TET - wielka, offroadowa sieć szlaków

Obrazek posta

W Polsce są tysiące kilometrów szutrów, duktów, polnych dróg i leśnych przecinek dostępnych dla motocykli. Legalnie. Bez partyzantki. Po prostu pakujesz sakwy, siadasz na moto i jedziesz. Przez lasy, przez błoto, przez koniec świata.

I właśnie z tej pasji do odkrywania powstał Trans Euro Trail - wielka, offroadowa sieć szlaków, oplatająca całą Europę. W samej Polsce to aż 6550 kilometrów tras, które prowadzą przez dzikie, zapomniane, a jednocześnie legalnie dostępne zakątki kraju. Pomorze, Mazury, Podlasie, Lubelszczyzna, Roztocze, Podkarpacie, Beskidy, Sudety, Wielkopolska, Ziemia Lubuska, Mazowsze, Kujawy. Od wsi, gdzie diabeł mówi dobranoc, po leśne bezdroża, gdzie człowiek jest tylko gościem.

Ale Trans Euro Trail to dopiero początek. Poza nim istnieje cała sieć innych, mniej znanych, ale równie fascynujących tras. Wśród nich coraz większą popularność zdobywają tzw. RATs, czyli Regional Adventure Trails. To lokalne szlaki przygodowe tworzone oddolnie przez pasjonatów - ludzi, którzy znają swój teren jak własną kieszeń i potrafią poprowadzić przez niego tak, by pokazać to, co najciekawsze.

Podobnie jak TET, RAT-y prowadzą głównie drogami nieutwardzonymi - szutrami, polnymi duktami i leśnymi przecinkami. Mają offroadowy lub gravelowy charakter i opierają się na tej samej filozofii: jazda blisko natury, z dala od asfaltu i tłumów, z otwartą głową i szacunkiem dla przyrody. Różni je natomiast skala - podczas gdy TET obejmuje całe państwa, a nawet kontynent, RAT-y działają lokalnie. Dotykają konkretnych regionów, mniejszych pasm górskich, dolin czy zapomnianych obszarów, o których nie piszą przewodniki.

Nie mają też jednej, oficjalnej strony ani ustandaryzowanej struktury. Zamiast tego żyją w Internecie: pojawiają się na forach, w grupach facebookowych, blogach i stronach lokalnych społeczności ADV. Ta luźniejsza forma daje większą elastyczność - twórcy RAT-ów chętnie eksperymentują z przebiegiem trasy, czasem wplatają bardziej techniczne odcinki, a czasem wręcz budują je z myślą o konkretnym stylu jazdy. I choć są mniej znane niż TET, często pozwalają odkryć miejsca jeszcze bardziej dzikie, mniej uczęszczane, zupełnie poza głównym nurtem.

Najlepsze? Tak samo jak TET, RAT-y są najczęściej darmowe i dostępne w formacie GPX. Wystarczy trochę poszukać i ruszać.

Ale uwaga! To działa tylko dlatego, że ludzie podchodzą do tego z głową.
Bo jeden baran, który wjedzie w rezerwat albo zostawi po sobie śmietnik, potrafi zamknąć trasę dla wszystkich. Tu chodzi o wolność i odpowiedzialność - dwa słowa, które powinny iść w parze jak jak manetka i hamulec. Bo jedno bez drugiego wcześniej czy później kończy się glebą.

I teraz najważniejsze:

Przed wyruszeniem w podróż należy zebrać drużynę.

Po pierwsze: bezpieczeństwo. Bo jak poważna gleba w środku lasu, to przyda się pomocna dłoń.
Po drugie: przygoda. To nie tylko odkrywanie nowych miejsc, ale także dzielenie się radością z innymi, wspólne pokonywanie tras, wieczorne ogniska i niezapomniane chwile, które tworzą prawdziwą więź między uczestnikami.

Teren to nie asfalt. Łatwo o błąd.

Zasady? Są. Podobne jak w klasycznym bushcrafcie. Proste, jasne i bez dyskusji:
-Jedź legalnie. Tylko tam, gdzie wolno.
-Nie zostawiaj syfu. Przyniosłeś pełne, zabierz puste - jest lżejsze.
-Db killer nie boli - nie musisz robić hałasu jak stado bombowców.
-Mała ekipa – max 6 osób. To nie pielgrzymka.
-Zwolnij przy ludziach i zwierzętach. Machnij ręką, pokaż, że masz kulturę.
-Dbaj o wizerunek społeczności. Jeden debil potrafi narobić wielu wrogów a to może się skończyć zamkniętą trasą dla setek. Nie bądź tym debilem.

I jeszcze raz, bo to ważne: Przed wyruszeniem w podróż należy zebrać drużynę.

Chcesz zacząć?
Wejdź na stronkę TET Polska (link w komnetarzu), pobierz GPX-a, ogarnij sprzęt, zbierz ludzi i zjeżdżaj z asfaltu. Nie musisz cisnąć od razu przez całą Polskę. Jedna trasa, jeden dzień. Co Cię nie zabije to Cię wzmocni - im częściej będziesz jeździł offem tym lepiej będzie Ci to wychodzić.

TET (Trans Euro Trail) jest dla ludzi, którzy szukają przygody, wolności i bliskiego kontaktu z naturą. To dla tych, którzy kochają motocykle, offroad i nie boją się wyzwań, chcąc pokonywać nieutwardzone drogi, szutry, leśne dukty i zapomniane zakątki. Jest to także propozycja dla tych, którzy pragną podróżować z dala od tłumów, w kameralnym, naturalnym otoczeniu, oraz dla tych, którzy cenią sobie swobodę i niezależność, ale także odpowiedzialność za środowisko i bezpieczeństwo. To szlak dla osób, które lubią łączyć pasję do motocykli z odkrywaniem nowych, dzikich miejsc i nie boją się spędzać czasu w trudniejszych warunkach.

Wolność, brud, pot, śmiech, ogień.
To jest właśnie offroad.

TET Trans Euro Trail motocykl preppers bushcraft survival adventure przygoda biwak camping

Zobacz również

Przetrwanie latem w polskim lesie na przykładzie uciekiniera
Jaki motocykl do podróżowania bezdrożami
Dlaczego uznałem, że TT600 S to dobry motocykl dla preppersa?

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...