Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Skazany na film w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyNazywam się Skazany na film i naprawdę nie lubię wypełniać rubryk "O Autorze". W internecie wolę raczej mówić o filmach - o tym czym są, co dla mnie znaczą i dlaczego mogą być tak dobre.
Zawsze wydawało mi się, że zasługują na trochę więcej niż to, co otrzymują w socialmediowym świecie, dlatego kilka lat temu odszedłem od recenzji i wszelkich rankingowych form jutubowania, aby zająć się trochę niewykorzystywanym u nas wideoesejem. Jego forma jest chyba najmniej ograniczająca ze wszystkich, więc raz mogę spędzić cały odcinek mówiąc o tym, co David Lynch ma wspólnego z okiem kaczki...
A raz o tym, czym jest verfremdungseffekt i dlaczego "Womanizer" od Britney Spears jest wszystkim, na co zasłużyliśmy:
Przygotowanie takich materiałów zajmuje trochę czasu, ale wciąż staram się wychodzić z założenia, że jakość > ilość. Wbrew pozorom, myślę że jest nas (podobnie zakładających) całkiem sporo na tym świecie.
Tak jak chyba każdy tutaj chciałbym po prostu zarabiać na swojej pasji. Tylko tyle i aż tyle. Przyznam szczerze, że trochę boję się patronajtowych pieniędzy i dlatego założyłem go dopiero teraz, a nie "dwa dni po Gonciarzu". Jakby nie patrzeć, oddaję Wam w pewnym stopniu niezależność swojego kanału, a to właśnie świadomość tego, że przed nikim nie odpowiadam kręci(ła?) mnie w youtubie najbardziej. Niestety, z pięknej idei o niezależności nie nakarmię ani siebie, ani swojego psa. A skurczybyk lubi dobrze zjeść (i nie mówię tu o psie).
Jak możecie się domyślać codzienne widoki takie jak ten poniżej też nie pomagają:
Od samego początku istnienia kanału staram się, żeby każdy kolejny film był lepszy od poprzedniego. Nie mnie oceniać, czy wychodzi, ale żeby nie zabrzmieć jak ktoś fałszywie skromny, powiem że tak, na ogół wychodzi. No, chyba. Mama mi tak mówi.
Jeśli zapytacie jednak o jakieś ściśle określone plany na przyszłość, to mogę Wam szczerze powiedzieć, że nie mam ich zbyt dużo. Na pewno chciałbym ulepszyć sprzęt do nagrywania i sprawić, by kolejne filmy pojawiały się nieco częściej, ale poza tym nie nastawiam się na ciągły i całkowity rozwój, który miałby zrobić z mojego kanału minikorporację pełną fantów, koszulek i trzech filmów tygodniowo. Nie nadaję się do tego.
W głowie mam oczywiście kilka luźnych planów na mniej lub bardziej określoną przyszłość (podcast?), ale ze 100% pewnością wiem na razie tylko jedno. Chciałbym żeby Skazany na film cały czas opowiadał przede wszystkim o filmach, nie o Skazanym na film. I mam szczerą nadzieję, że z Waszą pomocą się to uda.
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.