Avatar użytkownika

Wojtek Szot - Zdaniem Szota

24
patronów
785 
miesięcznie
80 330 
łącznie
24
patronów
785 zł 80 330 zł
miesięcznie łącznie

Progi wsparcia

5 zł miesięcznie
Śniadanko

Niby niewiele, ale wystarczy uruchomić wyobraźnię i zastosować mnożenie. Za 5 zł można już coś sobie kupić, na przykład owsiankę. A ja należę do tych, co owies mogą jeść codziennie.

Za piątaka zapraszam do prywatnej grupy na FB


Serdecznie dziękuję za Twoje wsparcie!
10 zł miesięcznie
Dobra karma o poranku

Karma dla psa o poranku, albo miły gest.

Za dychę:
📢 zapraszam do prywatnej grupy na FB
20 zł miesięcznie
Dobra karma na cały dzień

Karma na cały dzień, albo obiad.

Za dwie dychy:
📢 zapraszam do prywatnej grupy na FB,

📢 info o Twoim wsparciu pojawi się na blogu.
50 zł miesięcznie
Tyle wygrać!

Mając takich sponsorów będę musiał pamiętać, by jednak czasem wstawać od biurka a nie tylko pisać i czytać!

Za pięć dych:
📢 zapraszam do prywatnej grupy na FB,

📢 info o Twoim wsparciu pojawi się na blogu,

📢 co pół roku wyślę ci książkę-niespodziankę.
100 zł miesięcznie
Wybierz 100 zł
9 dostępnych miejsc
Wujek z Rajchu albo ciocia ze Stanów

Serio? Niesamowite! N ie mam słów. A mnie ciężko uciszyć. Wujek z Rajchu chciał, żeby mu ładnie śpiewać kolędy, ale to ryzykowne w moim wydaniu. Możemy negocjować.
Co może ci zaoferować osoba, która pisze i mówi o pisaniu?

📢 Grupa na FB,

📢 info o wsparciu na blogu,

📢 darmową książkę-niespodziankę,

📢 przeczytania czegoś za Ciebie,

📢 podziękowania w książce

📢 i....? Negocjujmy.
500 zł miesięcznie
Wybierz 500 zł
5 dostępnych miejsc
The Sponsors

Nie mam śmiałości nic tu dodawać. Negocjujmy..

Kup wsparcie na prezent!

Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Wojtek Szot - Zdaniem Szota w formie kuponu podarunkowego.

Zobacz jak działają kupony
Kup na prezent

O autorze

Piszę o literaturze i książkach na "Zdaniem Szota", kilka razy w miesiącu w "Gazecie Wyborczej" (nie, nie mam etatu). Napisałem książkę "Panna doktór Sadowska", pracuję nad kolejnymi książkami własnymi (powoli) i cudzymi jako redaktor. Czasem prowadzę też spotkania autorskie.

Piszę recenzje. Napisałem książkę. Prowadzę spotkania autorskie, redaguję książki, w tym np. pierwsze książkowe wydanie reportaży Mirona Białoszewskiego, czy tom zbierający najciekawsze, nigdy niepublikowane teksty Jolanty Brach-Czainy.

 

Nie lubię ściemy.

Niezależna krytyka literacka w czasach późnego kapitalizmu to ciągłe lawirowanie między promocją, PR-em a nieskrępowanym pisaniem o tym, co naprawdę napisano.  Wasze wsparcie pomaga mi w życiu, bo jako osoba krytycznie pisząca o literaturze, mam dużo mniej zleceń komercyjnych, niż osoby, które unikają jakiejkolwiek krytyki i zawsze piszą pozytywnie.

Nie lubię też ściemy w historii. Elgiebetowa Historia Polski jest możliwa i można ją napisać. Tylko trzeba przejść przez historię od nowa. Od lat staram się to  zrobić, ale bez wsparcia, grantów i stypendiów jest to praca bardzo po godzinach.

Lubię to, co robię, ale chciałbym mieć więcej czasu na opracowanie zbieranych przez lata materiałów o historii LGBT i pisanie o książkach bez walki o zlecenie i poczucia, że pół życia spędzam na szukaniu pieniędzy na to, by mieć dwa dni na pisanie książek.

Dzięki waszemu wsparciu:

 

- będę mógł publikować recenzje bez czytania na zamówienie i akord

- będę mógł skupić się na tym, by obie te rzeczy robić jak najlepiej potrafię.

Co oferuję?

Nie będę dla was rysował, śpiewał i nie zatańczę na tiktoku. Potrafię i lubię pisać i czytać. Co zatem mogę zaoferować w podziękowaniu za wsparcie?

Podziękowania, wdzięczność. Raz na pół roku - dla najhojniejszych osób - darmową książkę wybraną przez siebie. 

 

Cele

Trochę mniej szukania zleceń
  • 2 500 zł miesięcznie
  • 1 715 zł brakuje
31%
Dzięki uzbieraniu tej kwoty, pracując w tych miejscach gdzie teraz pracuję, jestem w stanie pracować nad kilkoma dodatkowymi materiałami w miesiącu.
Zero zmartwień
  • 4 000 zł miesięcznie
  • 3 215 zł brakuje
19%
Piszę, czytam, piszę, czytam i wychodzę czasem z psem. Zero stresu, szukania zleceń, przejmowania się. Mogę spokojnie czytać, pisać i publikować.
Crying at the bibliotheque
  • 6 000 zł miesięcznie
  • 5 215 zł brakuje
13%
Nie wychodzę z biblioteki. Domowej, narodowej, miejskiej. Dzieje się to wszystko, co powyżej a i jeszcze dużo więcej. Prawdę mówiąc, to nawet trudno mi sobie wyobrazić jak to jest żyć, robić to co się lubi i co uważa się za jednak istotne nie tylko dla mnie i nie musieć się przejmować finansową codziennością. To chyba będzie fajne życie i dużo lepsze efekty pracy.

Dołącz do grona Patronów!

Wesprzyj działalność Autora Wojtek Szot - Zdaniem Szota już teraz!

Zostań Patronem

Najnowsi Patroni

Ewa Tarasewicz
Ewa Tarasewicz
10 zł
Dorota Waśniewska
Dorota Waśniewska
20 zł
Magdalena Wajda
Magdalena Wajda
20 zł
Monika Kluz
Monika Kluz
50 zł
Anonimowy patron
10 zł

Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.