9kier

Jestem w innym miejscu, niż byłam rok temu. Po części dosłownie – w końcu przeprowadziliśmy się z chłopakami do innego mieszkania – a po części metaforycznie. Czuję się inną osobą, niż byłam w styczniu 2021.

Moje pierwsze wspomnienie z tego roku jest z maja – tak bardzo 2021 przeleciał mi przez palce. Później było lepiej ze względu na przeprowadzkę, trzy krótkie wypady urlopowe i mnóstwo sesji RPG. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mniej siedzieć w domu i wyprodukuję mnóstwo cudownych wspomnień – zaczynając od planowanego na luty Owieczkonu, czyli naszego zlotu.

Przecież dopiero zaczął się miesiąc... Jak to już zaraz Sylwester?!

„Wszystko tu jest dziwne... Nic nie ma sensu”. Brzmi znajomo...

Kiedy to piszę, do Sylwestra zostały raptem cztery doby. Jeśli to dla Ciebie czas lenistwa, rzuć okiem na poniższą ściągę z siedmioma tegorocznymi grami wartymi Twojego czasu. To pudełko czekoladek, w którym znajdziesz coś dla siebie niezależnie od tego, czy lubisz się bać, wzruszać, czy główkować. A jeśli zdecydujesz się po coś sięgnąć, koniecznie daj znać!

Zimą człowiek marzy jedynie o tym, żeby coś go rozgrzało od środka – czy to pyszna herbata z miodem, czy wzruszająca opowieść. W tym miesiącu prezentuję więc zestaw trzech okołoświątecznych komedii romantycznych!

Zrobiłam sobie przerwę od pisania o grach i nagle okazało się, że mam mnóstwo czasu na czytanie. Spośród czterech przeczytanych ostatnio powieści prezentuję dwie – „Nie chcesz wiedzieć” Bartosza Szczygielskiego oraz „Eksperyment” Grzegorza Kopca.

Branża gier zapada w grudniu w sen zimowy. Na początku miesiąca wypycha się jeszcze ostatnie sensowne premiery, żeby zdążyć do świąt, a w drugiej połowie nie dzieje się nic. A przynajmniej tak myślałam, po czym oczywiście wygrzebałam dla Was małe co nieco.

W listopadzie udało mi się zepsuć laptopa – gratulacje, Iza! Na szczęście to moje niejedyne osiągnięcie z tego miesiąca.

Jeszcze do niedawna – gdy zamiast z biurka streamowałam z głębokiego, miękkiego fotela – ustawianie się do streamów było mordęgą. Teraz jest nieporównywalnie wygodniej, ale wciąż nie jest to takie hop-siup!

Nie trzeba znać uniwersum League of Legends, aby czerpać przyjemność z serialu Riotu. To wciągająca opowieść o tym, jak wszystko się zaczęło – i znacznie więcej.

Wieczory są teraz długie i zimne. Akurat żeby – jak ja ostatnio – zrobić sobie maraton krótkometrażowych horrorów!