Z ruchu ust odczytuję, że jedno ze słów to “fuck off”. Odsuwam aparat od twarzy i widzę, że celem wściekłej szarży jestem ja. Serio, wydygałem się wtedy. Nie dość, że typ większy ode mnie i widać, że bywa na siłce, to jeszcze jest gwiazdą rocka (czy jak kto chce techno) i wolno mu więcej,