Reportaż kompletny, a jednak bez słów Filipa Springera na pewno uboższy.
Kto by przypuszczał, że o Szwecji można napisać, że architektonicznie to brzydki plac budowy, gdzie nowoczesność nie przestaje do przeszłości, gdzie lasy tnie się do pnia. A dworce kolejowe popadły w ruinę. Przecież to jakby pisanie o Polsce. A jednak!
Szwecja z pocztówek została tym tekstem zburzona, wyburzona. Nastąpiła eksplozja.