Bogumił Hoder

Trzy obrazy w jednym? Tak, to możliwe...

Zanim chodziłem po Nowym Jorku z "Horyzontem zdarzeń", zapisał się on, jako pierwszy obraz zaprojektowany komputerowo.

Nastawienie tego budzika było nieco bardziej skomplikowane, ale w końcu się udało...

Czy obraz może namalować się sam?

Rok 1980 czy 2011? każdy w jakiś sposób przełomowy, choć mnie w 1980 jeszcze nie było na świecie. A w 2011 poznaliśmy się z moją żoną, co okazało się przełomem wręcz ogromnym. I pięknym!

To jest chyba najbardziej "Beksińskie" płótno z tych, które swego czasu spowodowały zamieszanie związane z jednym z moich ulubionych twórców wszech czasów.

Zderzenie. Przełom. Istnienie w pustce albo coś z niczego. A może jakiś rodzaj starego vanitas? Zapraszam do lądowania na nowej ziemi, które dawno temu dało mi ogromny zastrzyk pewności siebie i poczucia sensu.

Jeden obraz? Teraz już wiem, że nie. Może równowaga zostanie osiągnięta po piątym podejściu? Czas pokaże. Ale dzisiaj przedstawiam to, od czego się zaczęło z ową "Równowagą pięciorga".

Obraz malowany na specjalne zamówienie pewnej miłej i ciekawej osoby z Włoch. Bardzo wyjątkowo wspominam tę pracę, ponieważ cały projekt polegał na wykorzystaniu jedynie cienia pewnych preferencji adresata tej pracy, zaś styl miał być mój.

Szczerość Tarpei - skąd ten tytuł? Dlaczego tak to wygląda? Tego nie wyjaśnię. To trudny obraz z trudnego czasu. Za to stanowi wyjątkową ciekawostkę pod względem jego ewolucji. Malarstwo, to brzmi tak prosto... Ale czasami to jest cały świat dla jednej osoby. A czasami świat tej jednej jest jeszcze dzielony dla innych. Dlatego warto popłynąć ze mną. Czasami tylko na małą wycieczkę, a czasami na wielki rejs w nieznane.

Zapraszam do przeczytania drugiej części historii powstawania obrazu "Horyzont". Jeden obraz, a myśli i wydarzeń dookoła tyle, że pamięta się je latami. I dlatego warto czasami o nich opowiedzieć. Malarstwo, to brzmi tak prosto... Ale czasami to jest cały świat dla jednej osoby. A czasami świat tej jednej jest jeszcze dzielony dla innych. Dlatego warto popłynąć ze mną. Czasami tylko na małą wycieczkę, a czasami na wielki rejs w nieznane.

Zapraszam do przeczytania pierwszej części historii powstawania obrazu "Horyzont". Jeden obraz, a myśli i wydarzeń dookoła tyle, że pamięta się je latami. I dlatego warto czasami o nich opowiedzieć. Malarstwo, to brzmi tak prosto... Ale czasami to jest cały świat dla jednej osoby. A czasami świat tej jednej jest jeszcze dzielony dla innych. Dlatego warto popłynąć ze mną. Czasami tylko na małą wycieczkę, a czasami na wielki rejs w nieznane.