Chcemy zburzyć muzea, biblioteki, akademie wszystkich rodzajów, chcemy zwalczać moralizm, feminizm i wszelką oportunistyczną lub utylitarną podłość. (…) Kładźcie ogień pod szafy biblioteczne! Zmieńcie bieg kanałów, aby zatopić muzea! Co za radość widzieć pływające po wodzie, zdane na łaskę fal, podarte i wypłowiałe dawne wspaniałe płótna*.
Taki słowami, w manifeście futurystów, Filippo Tommaso Marinetti (1876-1944) zachęcał do odrzucenia dawnej sztuki. Nie dziwi zatem, że kiedy wygłaszał go zimą 1912 roku w Galerie Bernheim-Jeune w Paryżu, wywołał to ogromne oburzenie Eliego Nadelmana (1882-1946) – polskiego rzeźbiarza, erudyty i pasjonata antyku oraz sztuki nowożytnej.