Pomyślałam, że może Was to zainteresować, bo w przeciwieństwie do polskich wolontariuszy przyjeżdżających do Ukrainy raz na jakiś czas i napinających dobę do granic możliwości (wielki szacunek!) ja pracuję inaczej, co nie znaczy, że lżej. Tylko moja praca wygląda zupełnie inaczej. Pomyślałam, że chcecie poznać trochę mojej "kuchni".