Prapremiera Planu Czytania Biblli / rozdziały 4 i 5

Obrazek posta

Kochani, dziękuję za Wasze wsparcie - mam nadzieję, że skorzystaliście z tekstu, który otrzymaliście - ostatnie dwa rozdziały plus rozdział bonusowy niech pozostaną niespodzianką - będą dostępne w dniu premiery, kiedy plan wejdzie do mojego sklepu. Dla Was oczywiście przygotowałam kod rabatowy w wysokości 50% i jeśli będziecie go kupić, wyniesie Was na przyjemność 7.50 zł.
KOD: PATRONITE
Miłego czytania rozdziału 4 i 5 <3

Irmina Wolniak, Wasza irmi.wol

4. PRAKTYKOWAĆ ZACHWYT W PERSPEKTYWIE WIECZNOŚCI

 

Jakiś czas temu spotkałam się z nową znajomą. Bardzo miło nam się rozmawiało, nasza konwersacja oscylowała wokół naszych zawodów i miałam przyjemność opowiedzieć jej o tym czym się zajmuję na co dzień. Oczywiście przyzwyczaiłam się do tego, że najczęściej moi rozmówcy są zaskoczeni moją pastorską profesją, a jeszcze częściej wyrażają zdziwienie lub aprobatę mojej instagramowej misji mówienia o duchowości, która jest zdrowa emocjonalnie. Zawsze cieszy mnie możliwość pokazania chrześcijaństwa takim jakim jest naprawdę. Uwielbiam  opowiadać o chrześcijaństwie odartym z mitów, naleciałości kulturowych i błędów poznawczych. Lubię mówić o tym, że Jezus przywrócił godność kobietom, że nie przepadał za religijnymi ludźmi, którzy uważali się za lepszych niż inni, a w końcu, że Bóg nie czyha na każde nasze potknięcie i daleko mu od wypominania nam naszych grzechów. Po tamtym spotkaniu miałam uderzające przemyślenie: Jej! Chrześcijaństwo jest naprawdę wspaniałe! Nie religia, ale Jezus w centrum i to mnie… zachwyca! 

 

Tak jak mówiłam…szukanie zachwytu w czasach, gdzie wszystko zabiega o naszą uwagę nie jest proste. Dlatego tak istotne są w naszym chrześcijańskim życiu perspektywa wieczności i wdzięczność. Pierwsza z nich pomaga mi poszerzyć moją własną, ograniczoną perspektywę na moje życie. Stale muszę przypominać sobie, że obietnicą chrześcijan jest wieczność, ponieważ ciągle mam tendencje do skupiania się na tym co tu i teraz. Równie często wydaje mi się, że staję przed górą problemów nie do przejścia, ale kiedy przypominam sobie o wieczności i o tym, że życie tutaj samo w sobie nie jest moim celem, łatwiej jest mi spojrzeć na problem z szerokiej perspektywy oraz zauważyć przy okazji, że jest ktoś jeszcze, kto stoi obok mnie. Pięknie opisuje to werset: “Teraz zaś, wyzwoleni od grzechu, a oddani w służbę Bogu, macie pożytek w poświęceniu, a za cel żywot wieczny.” (List do Rzymian 6:22 SNP)

 

Poniższe wersety przypominają nam o tym, że nasze życie tu i teraz nie jest celem samym w sobie, a śmierć nie będzie naszym końcem:

„I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi. I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły.” (Objawienie Jana 21;3-4)

 

„W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli.” (Ew. Jana 14;2-3)


 

I to jest wcześniej wspomniana prawda, o której czytaliśmy w liście do Efezjan. Tą prawdą potrzebujemy żyć, aby móc szukać zachwytu. Kiedy już przyjmuję perspektywę obietnicy wieczności, przychodzi do mnie wdzięczność, za to, że Bóg pomimo, że tak wielki i niepojęty chce być ze mną tu i teraz. Niewątpliwie jest to jedna z największych dla mnie tajemnic chrześcijaństwa, że Jezus, który był Bogiem, stał się człowiekiem nie tylko aby otworzyć dla nas Niebo, aby również po to aby być blisko nas i pokazać nam, że nas rozumie. (Pisałam o tym w pierwszej części Zdrowego Emocjonalnie Planu czytania Biblii (do kupienia tutaj: LINK)).

 Jezus jako człowiek doświadczył wszystkiego czego mógł doświadczyć człowiek: od radości, przez żałobę po śmierć, to daje mu przyzwolenie na to, aby powiedzieć “rozumiem Cię”, a dla  i mnie oznacza to, że Bóg chce być przy Tobie i Twoje problemy naprawdę nie są mu obce. Czy to nie wspaniałe, niepojęte i zachwycające? Sam Król Królów i Stwórca wszechświata pragnie mieć z Tobą relację. W zachwycie nad Bożą naturą zaczynam również szukać widocznych oznak Bożego działania. Wchodząc w obserwację życia z perspektywy wieczności z wdzięcznością zaczynamy widzieć to, że Bóg współdziała i współtworzy świat cały czas tu i teraz. Zaczynasz zauważać, że możesz go zobaczyć w kroplach deszczu, źdźble trawy, Twoich bliskich, w Twoich talentach, w dobrym słowie, które powiedział do Ciebie sąsiad, w uśmiechu współmałżonka, a nawet w “niechrześcijańskiej” piosence, którą lubisz, a która akurat leci w Twoich słuchawkach. Dlaczego? Ponieważ ostatecznie to Bóg jest pomysłodawcą muzyki, jest twórcą fal dźwiękowych, to Jego głos ma moc tworzenia, a na dodatek wlał w człowieka talent muzyczny i umiejętność posługiwania się dźwiękiem na milion różnych sposobów…dlatego może użyć czegoś co stworzył, nawet jeśli zamiar wykonawcy był inny. Czy to nie jest wspaniałe? Jego stworzenie jest widoczne dosłownie wszędzie. Jeśli skupisz się na tym i zaczniesz zauważać, że On jest przy Tobie tu i teraz. Skąd mam tę pewność? Bo jest to kolejna z Bożych obietnic, które mamy, kiedy stajemy się chrześcijanami:

 

OBIETNICA : Między Tobą, a Bogiem panuje pokój:
„Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa” (List do Rzymian 5:1 SNP)


OBIETNICA: Stałeś się dzieckiem Boga:
Lecz tym wszystkim, którzy Go przyjęli, dał przywilej stania się dziećmi Boga — tym, którzy wierzą w Jego imię, ( Ewangelia Jana 1:12 SNP)

 

Ćwiczenie na dzisiaj: Jeśli masz w sobie szczerą chęć rozpalenia na nowo zachwytu w Twojej wierze, zacznijmy od małej rzeczy - cichej modlitwy. Poproś Boga o wsparcie w poszukiwaniu zachwytu. Od codziennego ćwiczenia uważności, od szukania Jego działania wokół Ciebie - obiecuję Ci, że Bóg będzie Cię w tym wspierał, wykonaj tylko pierwszy krok i poszukaj uważnie, nie pozwól aby inne rzeczy Cię rozpraszały, wojna o nasze skupienie trwa, a dojrzały chrześcijanin ma to zawsze na uwadze.

 

Piosenka: Throne Room - Kim Walker Smith

 

2. Odpowiedz na pytanie: czym jest dla Ciebie perspektywa wieczności? Jak postrzegasz swoje miejsce w historii zbawienia? Czy czujesz się dziedzicem, czy może raczej pracownikiem? 



 

5. W JAKIEGO BOGA WIERZYSZ?

 

Zawsze powtarzam, że nieodłącznym elementem wiary jest bycie ŚWIADOMYM tego w co się wierzy. Zbyt wiele naoglądałam się w życiu krzywdy wyrządzonej bezpośrednio lub pośrednio przez ignorancję, brak elementarnej wiedzy na temat chrześcijaństwa, upór lub pychę. Co ciekawe, krzywdę tą możemy nie tylko wyrządzić innym, ale również sobie samym. Wiedzieć w co się wierzy - taką postawę uważam po prostu za właściwą, logiczną i mądrą, a mądrość według Bożego Słowa jest  życiodajna:

 

“Szczęśliwy człowiek, który posiadł

mądrość, który nabył zdolności myślenia, bo mądrość niesie korzyść większą

niż srebro, a jej zdobycie — przewyższa

wartość złota; jest cenniejsza od najdroższych pereł

i nie dorówna jej nic z twoich skarbów. W prawej ręce dzierży długie życie,

w lewej zaś — bogactwo i chwałę.”

(Przypowieści Salomona 3:13-16 SNP)

 

Są ludzie, którzy uważają że chrześcijaństwo powstało, aby manipulować masami (znam takich), jednak z samego założenia ich pogląd jest błędny. Musimy odróżnić skłonność człowieka do manipulowania innymi za pomocą narzędzi takich jak strach czy właśnie religia, a chrześcijaństwo samo w sobie nigdy nie miało być religią, Jezus nie przyszedł na ziemię aby założyć kościoły w postaci jakie obecnie znamy, a które tak mocno nas odpychają z wielu różnych powodów, ale przyszedł uzdrawiać chorych, przynieść nam wieści o Bogu Ojcu, który kocha ludzkość, pokazać nam perspektywę wieczności, życie w mocy Ducha Świętego, a w końcu dokonać dzieła zbawienia (wiem, to ostatnie brzmi staroświecko i górnolotnie, nie mam bardziej potocznych słów, aby to opisać to co zrobił Jezus na krzyżu, a to dlatego, że to naprawdę było ARCYDZIEŁO, więc tak to tutaj zostawię.) Chrześcijaństwo miało stać się, stylem życia ludzi, którzy zdecydowali podążyć za Jezusem, a nie religią opartą na kulcie, zamkniętą w instytucjonalnej klatce i skażonej przez zabobony, kulturę oraz ignorancję. Dużo by mówić o historii kościoła i jej raczej mało chlubnej reputacji, ale chciałam tym zwrócić Twoją uwagę na samoświadomości tego w co wierzysz.

 

Często powtarzam i powtórzę to jeszcze raz - jeśli podejmujemy świadomą decyzję, że jestemy chrześcijanami, to nasze życie staje się chrystocentryczne, a to znaczy, że myśl o zbawieniu, czyli o przebaczeniu i wieczności, którą mamy dzięki Jezusowi powinna napędzać nas od środka każdego dnia. Znając Jezusa i Jego życie dzięki Biblii widzimy, jaki obraz Boga wyłania się spośród jej kart - nie tylko jest przebaczającym, pełnym miłości tatą, ale również potężnym Królem, który chce, abyśmy byli jego dziećmi, czyli również dziedzicami. Zaraz, zaraz…Czy właśnie doszliśmy do tego, że jesteśmy dziećmi WIELKIEGO, WSZECHMOCNEGO, KRÓLA?  Czy właśnie próbujemy pojąć, że ten sam Bóg, który stworzył słońce, galaktyki, Jowisza, Saturna jest nami zainteresowany do tego stopnia, że chce z Nami nawiązać intymną, rodzicielską relację?

 

Przeczytajmy jeszcze raz:
„Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego […]” (Ewangelia Jana 1:12 SNP).

 

“Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twoich rąk,

Na księżyc oraz gwiazdy, które Ty tam umieściłeś,

To myślę: Czym jest człowiek, że pamiętasz o nim?

Albo syn człowieczy, że tak o niego dbasz?

Uczyniłeś go niewiele mniejszym od Boga,

A uwieńczysz chwałą i godnością.

Dasz mu władzę nad dziełami swoich rąk,

Tak jak wszystko powierzyłeś jego pieczy” (Psalm 8:4-7 SNP)


 

Patrząc na świat i niektórych chrześcijan trudno mi uwierzyć, że wierzymy w tego samego Boga. Z różnych powodów żyjemy raczej jak niewolnicy złego pana, niż dziedzice samego Stworzyciela Świata. Ale powiedzmy sobie to szczerze -  jeśli wybieramy chrześcijaństwo, to musimy również przyjąć do wiadomości to czyimi jesteśmy dziedzicami. Potrzebujemy sobie to mocno zakodować w naszym myśleniu i podejściu - dlaczego to tak ważne? Ponieważ dotyczy to naszej tożsamości, a od tego jaka jest nasza tożsamość zależy chyba wszystko w naszym życiu, od tego jakie mamy do niego nastawienie, po decyzje jakie podejmujemy. Jak inne jest życie i nastawienie do niego osób, które wychowały się w pełnej rodzinie od tych, które z różnych powodów takich rodzin i domów nie miały. Jak inne jest nastawienie do chociażby relacji osób, które doświadczyły w swoim domu rodzinnym (a więc miejscu kształtowania tożsamości) przemocy, od tych, którzy wychowali się w poczuciu szacunku, miłości i bezpieczeństwa. Podobnie jest tutaj: jak inne jest życie ludzi, którzy wierzą, że ich Bóg jest pełen mocy, otoczony chwałą oraz, że działa tu i teraz, od życia tych, którzy wierzą w Boga zagniewanego, czekającego na Twoje potknięcie lub zupełnie niezainteresowanego Twoim życiem. A skoro Biblia określa Boga w taki sposób

 

“Bóg nie jest człowiekiem, aby miał kłamać, ani synem człowieczym, by miał zmieniać zdanie. Czy On mówi, a nie czyni? I czy oznajmia, a nie spełnia?” (Księga Liczb 23:19 SNP)

 

To znaczy, że Jego obietnice dotyczą Ciebie tak samo jak dotyczą każdego innego chrześcijanina. To znaczy, że obietnica dziedzictwa i synostwa jest taka sama dla Ciebie i dla każdego chrześcijanina. To znaczy wreszcie, że naprawdę jesteś ważny dla Niego. On chce, abyś żył w świadomości, że jesteś jego dziedzicem i pogłębiał z Nim relację, doświadczając ponadnaturalnego Boga w tym naturalnym życiu. Znam wielu ludzi okłamanych przez świat, że Bóg nie jest Nimi zainteresowany, nie zrozumieli, że największe Boże obietnice nie dotyczą życia ich doczesnego, lecz wieczności i porzucili zachwyt nad Nim i relację z powodu ich niespełnionych ludzkich oczekiwań. 

Bóg nie jest maszynką do spełniania życzeń, jego wola, obietnice i zasady są jasno określone - jako rodzic mam świadomość tego, że oprócz bezgranicznej miłości do mojego dziecka muszę pokazywać mu też konsekwencje i zasady, którymi kieruje się świat, w którym żyjemy. Jeśli moje dziecko chce włożyć rękę w ogień po prostu mówię mu dlaczego to nie jest dobry pomysł i mu tego zabraniam. Oczywiście, błogosławieństwo i cuda są jedną z konsekwencji życia z Bogiem, ale to nadal nie jest jego sedno i cel chrześcijaństwa.

 

W chrześcijaństwie nie chodzi o to, co my mamy zrobić dla Boga, ale o to co Wielki Bóg zrobił dla nas. ~zasłyszane. Z tej perspektywy powinniśmy patrzeć na całe swoje życie.

 

Bywa, że jesteśmy tak skupieni na naszych oczekiwaniach odnośnie naszego życia, pracy, rodziny, finansów, problemów, zdrowia, że zapominamy o tym, że mamy tutaj na ziemi coś więcej do zrobienia, niż tylko wygodne życie, wtedy warto wrócić do perspektywy wieczności i na nowo umieścić Jezusa w centrum naszego życia, to pomoże nam nie zgorzknieć od nadmiaru niespełnionych oczekiwań i nabrać świeżej perspektywy wieczności na nasze życie.

 

wiara Bóg Jezus duchowość zdrowie

Zobacz również

Prapremiera Planu Czytania Biblli / wstęp i rozdział 1
Aktualizacja! Kod promocyjny działa też na e-booki!
Drodzy patroni!

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...