Potrzeba piękna, harmonii, doskonałości i szczęścia jest głęboko zakorzeniona w duszy każdego człowieka. Podświadomie dążymy do tego, aby osiągnąć to, co przyniesie nam radość i spełnienie. Z reguły jednak kierujemy się nie pierwiastkami duchowymi, ale z powodu zranienia naszej natury przez grzech pierworodny, ukierunkowujemy się na to, co zaspokaja nasze najniższe żądze i popędy. Tymczasem istota doskonałości i nieskończonego, bo mającego trwać wiecznie szczęścia, polega na zjednoczeniu duszy z Bogiem, już na ziemi, poprzez miłość, a pośrednio na zharmonizowaniu duszy ludzkiej z ciałem.
Wesprzyj nas finansowo w walce o polskie rodziny! Chcę pomóc! [LINK]
Różnice pomiędzy duszami
Wyróżniamy trzy etapy drogi wiodącej do Boga: oczyszczającą, oświecającą i jednoczącą. Nie są to jednak ściśle, matematycznie wymierzone odcinki trasy, lecz nakładające się na siebie etapy. Przejście z jednego na drugi dokonuje się niepostrzeżenie, nie można postawić pomiędzy nimi bezwzględnej granicy. Sam postęp duchowy nie zawsze jest stały, u poszczególnych dusz różni się odmianami, żywotnością, gwałtownością; dusza niekiedy się cofa, to znów posuwa się do przodu, a czasem nawet wydaje się dreptać w miejscu.
Wśród dusz początkujących, czyli takich, które żyją już na ogół w stanie łaski, odnajdują w sobie pragnienie pewnej doskonałości, lecz trwają w przywiązaniu do grzechu powszedniego i czasami popadają w grzechy ciężkie, jest wiele takich, które mają za sobą ciężką przeszłość, za którą trzeba odpokutować, więc dłużej będą musiały ćwiczyć się w cnocie pokuty. Są też i takie, które pomimo wszystko zachowały większą swą niewinność — tym etap oczyszczający minie szybciej. Poza tym, każda dusza inaczej będzie współpracować z Duchem Świętym; znajdą się znaczące różnice w temperamentach, usposobieniu, energii, stałości: są dusze, które wyróżniają się intensywną gorliwością i z chęcią przykładają się do pokuty, są inne, które z trudem podejmują się umartwień, oraz takie, które niczego Panu Bogu nie odmówią, odpowiadając na Jego wyprzedzającą dobroć.
Trzeba zaznaczyć, że pokuta, a więc dążenie do doskonałości, harmonii, nie polega na zabijaniu własnego ciała, lecz na uśmiercaniu dzikiej, zezwierzęconej ludzkiej woli, aby podporządkowała się woli Bożej i by mogła się docelowo z nią doskonale zjednoczyć.
U niektórych dusz przejście z etapu oczyszczającego na oświecający może trwać kilka lat, a u niektórych kilka miesięcy. Wszystko zależy od indywidualnych cech i właściwości duszy, a także od łaski, jaką dusza od Pana Boga otrzymuje, aby mogła czynić postępy w drodze. Niektóre dusze mają mało, a niekóre dużo łask. Narzędziem do wypraszania łaski jest gorliwa, szczera, ufna i pokorna modlitwa, a zwłaszcza modlitwa różańcowa za przyczyną Niepokalanego Serca umiłowanej Oblubienicy Pańskiej, Maryi.
Chcę wspomóc finansowo kampanię na rzecz polskich rodzin! [LINK]
Podstawa i źródło rozróżnienia
Warunkiem wspinania się po stopniach życia duchowego jest wierne i wspaniałomyślne odpowiadanie na poruszenia Bożej łaski. Rozróżnienie trzech dróg, a raczej etapów jednej drogi, ma swoje źródła już w Starym Testamencie. Np. Alvarez opiera ją na słowach:
"Odwróć się od złego, a czyń dobrze: szukaj pokoju, a ścigaj go." — Ps 33, 15
"Odwróć się od złego", czyli unikaj grzechu i okazji do niego — oto oczyszczenie duszy. "Czyń dobrze", czyli spełniaj dobre uczynki , ćwicz się w cnotach — to etap oświecający. "Szukaj pokoju", to znaczy: szukaj pokoju, który może dać tylko zjednoczenie z Bogiem — jest to droga jednocząca.
W Nowym Testamencie naukę życia duchowego streszcza Jezus w słowach:
"Jeśli kto chce za Mną iść, niech zaprze samego siebie, a weźmie krzyż swój na każdy dzień, i niech idzie za Mną." — Mk 8,34
Mistrz wzywa nas do zaparcia, czyli wyrzeczenia, umartwienia, co jest pierwszym, oczyszczającym etapem duszy. Dźwiganie krzyża to podjęcie się pracy nad cnotami i formowaniem charakteru, czyli podporządkowanie sfery zmysłowej, cielesnej rozumowi — to etap oświecający, na którym głównym obowiązkiem jest naśladowanie Chrystusa. "Niech idzie za Mną" to ścisłe przylgnięcie do Pana, zjednoczenie, a więc trzeci etap drogi — jednoczący, tak, abym żył już nie ja, lecz by żył we mnie Jezus.
Chcę wspomóc finansowo kampanię na rzecz polskich rodzin! [LINK]
Konieczność pokuty, jako fundament miłosnego zjednoczenia
Bóg jest najwyższą świętością — nie ma w Nim ciemności grzechu ani żadnej skazy. Jest samą doskonałością, harmonią, pięknem, źródłem i spełnieniem wszystkich pragnień. Nie może On zatem jednoczyć się w miłości, która w najdoskonalszej swej formie jest przyjaźnią, czyli zespoleniem woli, z istotami skażonymi nieczystością grzechu, które nie chcą oderwać swej woli i upodobania od tego, co niesie śmierć duszy i ciału.
Grzech jest w oczach Bożych największym złem, jaki może przytrafić się duszy! Zrywa on więź miłości ze Stwórcą, rani Jego Serce, jest przyczyną wielu chorób autoimmunologicznych, depresji, nerwic, lęków. Jest tak wielką tragedią, że pierwsi ludzie, a z nimi cały ludzki ród zostają wygnani na kilka tysięcy lat z Raju, a na wypłacenie się sprawiedliwości Bożej, aby odkupić tę nieszczęsną zbrodnię Bożej obrazy potrzeba było aż okrutnej i bolesnej śmierci Syna Najwyższego Boga, przelania Jego drogocennej Krwi i skatowania Jego najświętszego Ciała dla ubłagania miłosierdzia Bożego i otworzenia stworzeniom drogi powrotnej do Raju.
Nie można zatem połączyć się z Bogiem inaczej, jak tylko poprzez oczyszczenie, nabycie czystości serca. Czyni się to dwiema drogami; poprzez:
1.) odpokutowanie za przeszłość
2.) oderwanie się od grzechu i okazji do niego wiodących na przyszłość
Oczyszczenie może mieć formę doskonałą i niedoskonałą. Niedoskonałym będzie, gdy motywacją do jego podjęcia się będzie strach przed potępieniem, pragnienie uzdrowienia fizycznego lub nadzieja nieba wraz z jego dobrami. Wyrzekniemy się co prawda grzechów śmiertelnych, ale nie powszednich, które nam pośrednio nie zagradzają drogi do Raju. Doskonałe zaś, gdy główną pobudką do nawrócenia jest miłość Boga i chęć przypodobania się Panu. Nie wyklucza to jednak pobudek niższych, jak właśnie strach przed piekłem, uzdrowienie czy nadzieja życia wiecznego i dóbr niebieskich. Jednakże miłość do Stwórcy pobudza do wyzbycia się przywiązania nawet do grzechów powszednich i unikania wszystkiego co mogłoby Pana Boga obrazić.
Czystość serca jest wg słów Jezusa warunkiem, aby móc oglądać Boga:
"Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą." — Mt 5,8
Jest ona zatem i fundamentem zjednoczenia się z Bogiem już tu na ziemi. Tę czystość serca można osiągnąć wyłącznie poprzez zadośćuczynienie za przeszłe winy, szczerą, surową pokutę, wytrwałą walkę z wadami, złymi skłonnościami, pokusami, poprzez gorliwą modlitwę, post, rozmyślania i ćwiczenia duchowne, aby zahartowana wola mogła umocnić się w cnocie.
Chcę sfinansować propagowanie takich treści wśród Polaków! [LINK]
Św. Paweł opisując swoją drogą oczyszczenia porównuje walkę ze swoimi pożądliwościami i grzechami z wysiłkami zapaśników podejmowanymi dla wygrania marnego wieńca. On również biegnie i walczy, lecz zamiast uderzać puste powietrze, karci i umartwia swoje ciało i swoją wolę, obchodzi się z nim jak z niewolnikiem, by przez to nie narazić się na popełnienie grzechu:
"Ja przeto biegnę nie jakby na oślep; walczę nie tak, jakbym zadawał ciosy w próżnię, lecz poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego." — 1 Kor 9, 26-27
Umartwiając ciało postem, wzmacniamy ducha. Krzyżując naszą wolę, uwalniamy naszą duszę ociężałą z powodu kajdan pożądliwości i zmysłowości. To niezwykle nas hartuje i przygotowuje do dalszej drogi, czyli do czynienia dobrych uczynków i praktykowania cnót niezbędnych dla naszego stanu.
św. Hildegarda z Bingen, doktor Kościoła katolickiego, otrzymawszy od Pana Boga autorytet i upoważnienie odważnie głosiła, że jedyną drogą do uzdrowienia duszy i ciała, a przez to osiągnięcie duchowego zjednoczenia z Bogiem, jest przestrzeganie zrównoważonego i odpowiedzialnego trybu życia zarówno w sferze duchowej, jak i fizycznej, co jest możliwe, ponieważ:
"Człowiek zjednoczył bowiem w sobie niebo, ziemię i wszelkie dzieło stworzenia, oraz wszystko tkwi w nim ukryte. Zatem Bóg i człowiek stanowią jedno, podobnie jak dusza i ciało." - "Causae et curae"
Dusza i ciało są ze sobą ściśle połączone. Jeśli choruje ciało, to choruje również dusza. Jeśli grzeszymy, wszystko odbija się na naszym zdrowiu fizycznym, dlatego nieustannie podupadamy na zdrowiu, a świat pożerany jest przez pandemię chorób, zaburzeń i duchowych zniewoleń.
Chcę sfinansować propagowanie takich treści wśród Polaków! [LINK]
Jako drogę do odzyskania utraconej przez grzech harmonii duszy i ciała święta mistyczka wskazuje najczęściej podejmowanie zracjonalizowanego postu, umiarkowanego sposobu odżywiania opartego na naturalnych produktach, kontemplację Boga, modlitwę, wyciszenie, praktykowanie cnót. Każda wada i grzech naszej ludzkiej duszy jest pułapką, blokadą, torowiskiem, które zagradza nam drogę do harmonii, szczęścia, zdrowia i zjednoczenia z Bogiem, które odbiera nam pokój, dobre samopoczucie, psuje relacje i prowadzi do cierpienia kar czyśćcowych lub potępienienia wiecznego.
Lecznicza siła pokuty działa we wszystkich ludzkich sercach, ponieważ jest zakorzeniona w najgłębszych zakamarkach naszej duszy. Człowiek potrzebuje postu, potrzebuje umiaru, uporządkowania, harmonii, ponieważ jest częścią dzieła Bożego stworzonego według uporządkowanych i harmonijnie ze sobą współpracujących praw. Grzech, wada, uleganie słabościom, dogadzanie swoim popędom jest brakiem umiaru, wprowadza dysharmonię i bezład. Na dłuższą metę człowiek nie może być szczęśliwy bez stosowania się do Bożych zasad, ponieważ wszystko inne jest niezgodne z człowieczą naturą i porządkiem stworzenia.
Św. Hildegarda opisuje wnętrze naszej duszy jako warowne miasto. Widzi w nim wieże, mury, domy i pałace, gdzie trzydzieści pięć duchowych sił niestrudzenie wykonuje swoją pracę. Chodzi tu o trzydzieści pięć mocnych stron naszej duszy, czyli cnoty, które nieustannie pozostają w walce o dominację z niszczącymi nasze życie kontrsiłami, czyli słabymi stronami naszej duszy zwanymi wadami czy słabościami, które prowadzą do chorób, zaburzeń i uzależnień.
Święta już w XII w. opisywała świat, który możemy obserwować dzisiaj, w XXI w. oraz choroby ciała i duszy, które nękają ludzkość. Na wszystkie (!), dzięki łasce Bożej, podaje nam odpowiedni proces leczenia w celu zniszczenia samej przyczyny problemu, a nie objawów, jak to robi medycyna konwencjonalna, dodatkowo siejąc zamęt w duszy człowieka i pozostawiając go często z pogorszonym stanem zdrowia, ogołacając z łaski Bożej, pieniędzy i resztek odporności.
Nie traktujmy zatem pokuty jako smutnej konieczności, ale cieszmy się i dziękujmy dobremu Bogu, że już tu na ziemi możemy znaleźć rozwiązanie na wyzbycie cech i nawyków, które nas osłabiają i szpecą, że mamy sposobność na osiągnięcie harmonii duszy i ciała, na miłosne zjednoczenie z naszym Panem i Stworzycielem, na piękne relacje, osiągnięcie szczęscia doczesnego i wiecznego.
Chcę sfinansować propagowanie takich treści wśród Polaków! [LINK]
Niesamowity jest fakt, że to, o czym św. Hildegarda pisała już ok. 800 lat temu jest dzisiaj potwierdzane przez naukę. Nasze emocje pozytywne, takie jak miłość, nadzieja, współczucie, radość, oraz emocje negatywne, takie jak nienawiść, strach, smutek, gniew, wpływają na nasz autonomiczny układ nerwowy, który jest odpowiedzialny za regulowanie wszystkich czynności życiowych; ma on kontakt ze wszystkimi narządami i układami. Stanowi on pomost między ciałem a duszą. Z każdego z trzydziestu pięciu kręgów kręgosłupa wychodzi para nerwów, które docierają do poszczególnych narządów, aby nimi zarządzać.
Wg lekarzy zajmujących się medycyną naturalną w oparciu o wizje św. Hildegardy, poprzez dotykanie trzonów kręgów kręgosłupa, można wskazać bolesne punkty wskazujące na zaburzenia zdrowotne i odpowiadające im duchowe wady. Trzydzieści pięć par duchowych sił duszy, czyli cnoty i wady, są w ścisłej relacji z wszystkimi narządami. W zależności od tego, którymi się kierujemy w codziennych wyborach, wzmacniamy lub osłabiamy naszą duszę i ciało. Zaniedbanie więc duchowego aspektu leczenia prowadzi do marnych owoców, ponieważ uniemożliwia holistyczne, a więc całościowe wyzdrowienie człowieka i może prowadzić do przewlekłych stanów chorobowch.
Potrzeba zatem rozpoznać zarówno duchowe, jak i fizyczne aspekty niedomagań i słabości. Np. umiłowanie świata, bogactwa materialnego i egoizm prowadzą do chorób oczu, zaćmy lub jaskry, bólów głowy, nerwowości, bezsenności, migreny, wysokiego ciśnienia, załamania nerwowego, przewlekłego zmęczenia, zawrótów głowy, stanów zapalnych, odklejenia siatkówki, a ostatecznie kończą się bólem istnienia. Cnotą przeciwną, jaką należy wypracować, aby oczyścić duszę i ciało jest pragnienie nieba, bezinteresowna miłość oraz bogactwo duchowe. Św. Hildegarda na wyżej ww. wady zaleca zwykły post oparty na chlebie orkiszowym i hebatce z kopru włoskiego oraz terapię złotym topazem, jako element terapii naturalnymi kamieniami szlachetnymi.
Hildegardowy post jest najprostszą i najefektywniejszą drogą do przemiany słabości w duchową siłę, jednakże istnieją pewne wyjątki, które uniemożliwiają jego efektywne przeprowadzenie, jak np. wada melancholi, braku umiaru i pycha.
Chcę sfinansować propagowanie takich treści wśród Polaków! [LINK]
Naśladowanie Chrystusa - droga oświecająca
Kiedy dusza już się oczyściła, nadchodzi czas, aby w miejsce dawnych wad i złych skłonności wpuścić odbicie światła Bożej doskonałości w postaci cnót, czyli sprawności moralnych do dobrego czynu. To szczególny okres wypracowywania dobrych nawyków, które w finalnym etapie mają doprowadzić duszę do usprawnienia zahartowanej woli i podporządkowania zwierzęcych instynktów pod działanie rozumu, aby bardziej upodobnić się do Chrystusa i Maryi. Należy zatem jeszcze gorliwiej odmawiać Różaniec, by poprzez kontemplację życia Najświętszej Dziewicy i Boskiego Zbawiciela postępować krok w krok za Nimi, odtwarzać w sobie Ich wewnętrzne usposobienia, ćwicząc się jednocześnie w cnotach poprzez ich codzienną praktykę.
Zaznaczyć należy, że wszystkie cnoty należy ćwiczyć na każdym etapie drogi, jednakże w różnym stopniu. Na drodze oczyszczającej największą uwagę należy zwracać na cnotę pokuty, niemniej jednak można to czynić jedynie poprzez wykonywanie cnót Boskich i kardynalnych, poprzez wyrzeczenia i umartwienia woli w celu oczyszczenia duszy.
Na drodze oświecającej należy praktykować te same cnoty, jednak w celu upodobnienia się do Chrystusa. Na drodze jednoczącej podobnie, z tym, że czynić należy to w stopniu doskonalszym, jako przejaw miłości do Pana Boga pod wpływem darów Ducha Św. Tak więc, doskonali, choć przykładają się przede wszystkim do miłości Boga, nie rezygnują z praktyk pokutnych i umartwiania woli, gdyż wiedzą, że bez cierpienia i krzyża nie ma prawdziwej miłości w duszy ani sczęścia doczesnego i wiecznego.
Podobnie jest z samą modlitwą: na ogół rozmyślanie rozumujące przypada raczej duszom początkującym, modlitwa uczuć — postępującym w drodze, natomiast modlitwa prostoty i kontemplacja — duszom na drodze jednoczącej. Nie należy jednak stosować ściśle okrojonych ram i granic, bowiem, jak było powiedziane, każda dusza to indywiduum i zależnie od własnych swych właściwości i współpracy z łaską podąża własnym tempem i sposobem modlitwy do Boga, aczkolwiek dobrze jest sprawdzić, czy aby nie jesteśmy już gotowi, by "przenieść się" na kolejny etap rozmowy z Panem Bogiem.
Cnoty kardynalne wprowadzają porządek do naszego życia, dają niezwykłą elastyczność i siłę do odnajdywania się w ferworze codziennych sytuacji i upodobniania się do Chrystusa poprzez szlachetne postępowanie, dzięki zachowaniu prawa Bożego. Cnoty teologiczne zaś rozpoczynają już w duszy dzieło rzeczywistego zjednoczenia z Panem.
Chcę sfinansować propagowanie takich treści wśród Polaków! [LINK]
Miłosna więź - etap zjednoczenia
Nadeszła w końcu chwila, gdy dusza wyzwolona z okowów grzechu, usprawniona do dobrego, zahartowana i silna mocą Bożą, otwarta i czuła na natchnienia Ducha Św. pragnie już nie świata i jego dóbr, ale bliskiego, miłosnego zjednoczenia z Oblubieńcem swej duszy. Szuka Go więc we wszystkich nawet najbardziej pochłaniających czynnościach, wśród codziennych, trywialnych zawirowań, garnie się do Niego i cieszy się Jego obecnością. Rozmyślanie jej staje się coraz prostsze: potrafi długotrwale i serdecznie spoglądać na Boga w duszy i rzeczy Boże pod wpływem darów Ducha Św. Jest niczym Oblubienica z Pieśni nad Pieśniami: szuka swego Ukochanego, myślą trwa przy Nim rozkoszując się każdą cenną minutą spędzoną na cichych miłosnych westchnieniach do Wszechmocnego i Najdoskonalszego Boga, którym jest spełnieniem wszystkich jej pragnień, który jest jej celem, źródłem życia, siły, piękna i doskonałości; który jest samą Miłością, która trwać będzie po wieki wieków:
"Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust! Bo miłość twa przedniejsza od wina.
Woń twych pachnideł słodka, olejek rozlany - imię twe, dlatego miłują cię dziewczęta.
Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Wprowadź mnie, królu, w twe komnaty! Cieszyć się będziemy i weselić tobą, i sławić twą miłość nad wino; [jakże] słusznie cię miłują!" — Pnp 1, 2-4
"O ty, którego miłuje dusza moja, wskaż mi, gdzie pasiesz swe stada, gdzie dajesz im spocząć w południe, abym się nie błąkała wśród stad twych towarzyszy." — Pnp 1, 7
"Jak jabłoń wśród drzew leśnych, tak ukochany mój wśród młodzieńców. W upragnionym jego cieniu usiadłam, a owoc jego słodki memu podniebieniu. Wprowadził mnie do domu wina, i sztandarem jego nade mną jest miłość." — Pnp 2, 3-4
"Ja śpię, lecz serce me czuwa: Cicho! Oto miły mój puka! «Otwórz mi, siostro moja, przyjaciółko moja, gołąbko moja, ty moja nieskalana, bo pełna rosy ma głowa i kędziory me — kropli nocy»." — Pnp 5, 2
"Miły mój śnieżnobiały i rumiany, znakomity spośród tysięcy. Głowa jego — najczystsze złoto, kędziory jego włosów jak gałązki palm, czarne jak kruk. Oczy jego jak gołębice nad strumieniami wód." — Pnp 5, 10-12
"Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański." — Pnp 8, 6
Droga jednocząca polega na nieustannym trudzie i wysiłku, aby żył w nas Chrystus; aby nasza wola była podporządkowana woli naszego umiłowanego Boga. Aby moje "chcenie" było całkowicie zanurzone w pragnieniach Bożych, aby wola ludzka była dogłębnie zjednoczona z wolą Pana Boga. Jest to etap miłości bezinteresownej - kiedy kochamy Boga dla samego Boga. To najwyższy szczyt miłości, do jakiej może zostać podniesiony grzeszny człowiek. Nie swoim li tyko wysiłkiem, lecz przede wszystkim za pomocą łaski Bożej, której głównym zadaniem jest dać nam możliwość osiągnięcia nadprzyrodzonego celu naszego życia, którym jest sam Bóg. Zadanie to spełniają cnoty teologiczne, które formują we władzach naszej duszy stałe usposobienie w stosunku do Stwórcy.
Chcę sfinansować propagowanie takich treści wśród Polaków! [LINK]
Poprzez wiarę otrzymujemy oświecenie rozumu i pobudzenie woli, aby uznać oraz przyjąć za prawdę i jedyny sposób postępowania to wszystko, co Pan Bóg nam do wierzenia podał. Nadzieja jest ufnością w miłosierdzie Boże i dzięki niej nie dajemy się zrazić trudnościom i przeciwnościom codziennego życia, które nas od jego ostatecznego celu oddzielają. Miłość natomiast ustosunkowuje naszą wolę do samego Pana Boga już nie jako do dobra i nagrody, które po śmierci może być naszym udziałem (to zadanie nadziei), lecz jako dobra najwyższego, z którym już za życia ziemskiego człowiek powinien łączyć się w duchowej życzliwości i przyjaźni.
Miłość przewyższa zatem pozostałe cnoty teologiczne, ponieważ odnosi się bezpośrednio do Osoby Boga; przez nią dusza oddaje się Mu tak, jak będzie Mu oddana przez wieczność, dlatego tylko miłość przetrwa śmierć, ponieważ zapoczątkowuje życie wieczne już tu na ziemi. Miłość opanowuje całkowicie wolę człowieka i łączy ją z Bogiem, przez co wzrost łaski zawsze potęguje miłość w duszy, a im więcej rośnie i rozwija się miłość, tym silniej i głębiej łaska Boża przenika duszę.
Cnoty teologiczne są czysto nadprzyrodzonym owocem Bożej łaski i siłami czysto ludzkimi nie możemy ich wytworzyć w duszy. Możliwe są jednak czysto przyrodzone akty wiary, nadziei czy miłości, jednakże nie są one w stanie wytworzyć w duszy stałego usposobienia do tych czynów mających charakter cnót. A przypomnijmy, że cnota to stała dyspozycja, sprawność moralna duszy do świadomego czynienia szlachetnych uczynków. Nie jest ona zmechanizowanym nawykiem, jak sądzi wielu, lecz dobrowolną, wyważoną decyzją, aktem woli podjętym pod wpływem sądu rozumu i wprowadzonym w czyn charakteryzujący się właściwością umiaru, czyli tzw. "złotym środkiem", dostosowanym do bieżących okoliczności i potrzeb z zachowaniem zasad etyki katolickiej.
Wychowanie chrześcijańskie polega na harmonijnej współpracy czynników przyrodzonych i nadprzyrodzonych, a cnoty, do których sprawności nabywa się poprzez regularne ćwiczenia wraz z cnotami udzielonymi duszy przez Pana Boga w celu zbudowania charakteru i uszlachetnienia duszy stanowią istny żelbeton życia duchowego — braki jednego uzupełniają przymioty drugiego.
Chcę sfinansować propagowanie takich treści wśród Polaków! [LINK]
Etapy mistycznej drogi zjednoczenia z Bogiem, jak już zostało wspomniane, nie stanowią osobnych dróg, lecz przenikają się wzajemnie i w zależności od indywidualnych cech i usposobienia duszy mogą się różnić procesy i sposoby ich trwania. Nie można postawić pomiędzy nimi konkretnych granic. Każda dusza to inna historia miłosna. Ważne jednak, by nie pędzić na siłę od jednego etapu do drugiego, ani też nie zatrzymywać się dłużej w drodze z powodu oziębłości czy lenistwa.
Módlmy się o wiele gorliwych dusz, które powodowane gorącym pragnieniem zjednoczenia z Bogiem w komunii miłości wydadzą stokrotny plon nawrócenia, a poprzez podejmowane uczynki pokutne i znoszone cierpienia wyproszą wiele łask dla biednych grzeszników i Kościoła utrudzonego atakami popleczników szatana.
O, Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają. A zwłaszcza za masonami i poleconymi Tobie.
...i za modernistami!
Czuwaj duszo.
/ Bibliografia:
Adolf Tanquerey SJ — " Zarys teologii ascetycznej i mistycznej. Tom II";
o. Jacek Woroniecki OP — "Katolicka etyka wychowawcza"; "św. Hildegarda z Bingen. Leczenie chorób duszy. Terapia Hildegardowa dla cierpiących na depresję, lęki, bezsenność lub stres" — dr Wighard Strehlow
PS. Zachęcamy do zakupu książeczki dla dzieci, którą opowiada o życiu po śmierci w Piekle, Czyśćcu i Niebie zgodnie z tradycyjną doktryną katolicką:
Książeczka "Moja mama jest aniołem". [LINK]
Czy podpisali już Państwo naszą petycję "STOP bluźnierstwom przeciwko Świętej Rodzinie"?
Nie pozwolę na obrażanie Boga Wszechmogącego. Podpisuję petycję! [LINK]
Czytaj także: Bez Maryi nie damy sobie rady.
Czytaj także: Sukces a cnota. Sprawność moralna wytrwałości i stałości.
Dziękuję za wszystko, co Państwo robią.
Kamila Potocka
Trwa ładowanie...