Nie ulega wątpliwości, że żyjemy w hedonistycznym świecie. Szatan ze wszechstron stara się dogadzać niskim popędom natury ludzkiej, odwracając uwagę od naszej duchowości. To sprzyja nieustannemu pogłębianiu się u ludzi wady żądzy uciech, z którą w parze chodzą nieżyczliwość, brak taktu, umiaru, bewzględność oraz nieuprzejmość.
Ma to swój negatywny wydźwięk w relacjach międzyludzkich, bo człowiek skupia się na zaspokajaniu własnych, egoistycznych popędów kosztem innych ludzi, rodziny, społeczeństwa. Cierpimy na deficyt osób praktykujących cnotę skromności, a więc tych, którzy umiłowali poprzestawanie na małym, którzy potrafią podporządkować swoją wolę dobru ogółu i cieszyć się z małych rzeczy. Człowiek, który potrafi skupić uwagę na tym co tu i teraz jest szczęśliwy, ponieważ docenia to, co zostało mu dane. To najkrótsza droga do szczęścia. Skromność ratuje nas od poświęcania naszego drogocennego i określonego przecież czasu na rzeczy mało ważne i niepotrzebne.
Zamiast pielęgnować relacje i pracować nad cnotami, aby nasze życie było piękniejsze i bardziej wartościowe oraz by przez to upodobnić się do Chrystusa, Jego świętej Matki, by zdobyć Niebo, poświęcamy uwagę na zbędną krzątaninę po sklepach szukając kolejnych promocji, tropimy nieustannie każde poruszenie w mediach, włączamy w domu trzy telewizory na raz jednocześnie nie potrafiąc słuchać się wzajemnie... To wszystko burzy ład i harmonię naszej duszy. A przecież jesteśmy uczniami Chrystusa i jak powiedział Mistrz, to po wzajemniej miłości będzie można rozpoznać Jego wybranych. Miłość jest najważniejszą rzeczą w życiu chrześcijan i powinna być głęboko zapisana na dnie naszych serc. Nie chodzi tu jednak o miłość uczuciową, ale o stałe nastawienie woli, aby dla każdego, złego czy dobrego, pragnąć dobra.
Takie nastawienie serca jest istotą tzw. zmysłu katolickiego, który nadaje życiu głęboki i niezbędny ton ofiarności, gotowości służenia bliźnim i podporządkowywania się wielkim planom Bożym.
Życzliwość, szacunek i umiłowanie wspólnego dobra jest podstawą miłości Boga i bliźniego, szczególnie relacji małżeńskich, dlatego należy dbać, aby nasza wola umiała nagiąć się dla dobra wspólnego, a nie egoistycznego, goniącego jak zwierzę od jednej zachcianki do drugiej. Skromność, w przeciwieństwie do żądzy uciech, otwiera nasze oczy na to, co jest naprawdę ważne i potrzebne, przede wszystkim na Boga — On to pozwala nam patrzeć w prawdzie na to, co nas otacza i co jest nam potrzebne do życia. To pozwala nam na uzyskanie wewnętrznego pokoju i piękna.
Żądza uciech, nieżyczliwość, nikczemność, brak taktu wiąże się z chorobami autonomicznego układu nerwowego w okolicy kręgosłupa szyjnego, a zwłaszcza z uszkodzeniami przy trzecim kręgu szyjnym. Ta część układu kontroluje zmysł węchu, zatoki przynosowe oraz ukrwienie głowy. Nieprawidłowości wynikające z braku praktykowania cnoty skromności, życzliwości, taktu prowadzą do zapalenia zatok, powstawania polipów, torbieli, utraty powonienia, neuralgii nerwu trójdzielnego (napady przeszywającego bólu w obrębie twarzy), bólu zębów, nieżytowego zapalenia trąbki Eustachiusza.
Zmysł powonienia stanowi istną arenę dla wady żądzy uciech. Wielu ludzi nadmiernie korzysta z owoców przemysłu perfumeryjnego. Czasami aż dech zapiera czując, jak niektórzy ludzie mocno skrapiają się perfumami. Najbardziej chyba drażni i szkodzi to podczas obecności w sprawowanej liturgii Ofiary Mszy Świętej — kiedy człowiek chciałby całą swą uwagę skupić na Panu Bogu i na tym, co dzieje się na Ołtarzu, zewsząd docierają do nozdrzy nieznośne i intensywne opary perfum wciskające się każdą możliwą szczeliną i atakujące myśli. Zmysł zapachu jest ściśle złączony z naszym myśleniem, emocjami i postępowaniem. Pośród zmysłów, węch jako jedyny ma bezpośredni dostęp do mózgu. Wystarczy naprawdę niewiele cząsteczek, aby wywołać określone uczucia, emocje, myśli, nastroje, wspomnienia... Pamiętajmy o tym!
Spróbujmy raz na jakiś czas odizolować się od światowych bodźców: poprzez post, przebywanie na łonie natury, ograniczenie wiadomości medialnych. Poświęcmy ten czas na kontemplację Boga, modlitwę, poświęćmy go dla rodziny, znajomych, wyciszenie zmysłów. To tylko nas uzdrowi. Nie można żyć bez radości, ani całkowicie wyizolować się ze świata, ale taka żądza uciech, jaka rozpowszechniła się obecnie wśród nastawionego wyłącznie na przyjemności społeczeństwa pozbawia człowieka rozumu i uniemożliwia uczestniczenie w prawdziwym życiu, oferując jedynie nędzne ochłapy w postaci bezsensownych rozrywek, jak oglądanie telewizji, czytanie romansideł, gazet czy konsumpcyjny tryb życia. Delektujmy się tym, co prawdziwie niesie radość: delektujmy się Bożym dziełem stworzenia, Jego uzdrawiającym Słowem, modlitwą, życiem w Jego obecności, w obecności Jego Świętej Matki.
/ na podst. "Katolicka etyka wychowawcza", o. Woroniecki
"Św. Hildegarda z Bingen. Leczenie chorób duszy" - dr Wighard Strehlow
Nasze emocje pozytywne, takie jak miłość, nadzieja, współczucie, radość, oraz emocje negatywne, takie jak nienawiść, strach, smutek, gniew, wpływają na nasz autonomiczny układ nerwowy, który jest odpowiedzialny za regulowanie wszystkich czynności życiowych. Stanowi on pomost między ciałem a duszą. Z każdego z trzydziestu pięciu kręgów kręgosłupa wychodzi para nerwów, które docierają do poszczególnych narządów, aby nimi zarządzać. Wg lekarzy zajmujących się medycyną naturalną w oparciu o wizje św. Hildegardy, poprzez dotykanie trzonów kręgów kręgosłupa, można wskazać bolesne punkty wskazujące na zaburzenia zdrowotne i odpowiadające im duchowe wady. Trzydzieści pięć par duchowych sił duszy, czyli cnoty i wady, są w ścisłej relacji z wszystkimi narządami.
Jeśli naszym życiem kierują cnoty — wzmacniamy nasze zdrowie. Jeśli wady — wpędzamy się w choroby i złe samopoczucie.
Odmawiajmy Różaniec! — To istna szkoła cnót. Dajmy się poprowadzić Maryi!
Szanowni Państwo!Uruchomiliśmy zbiórkę, aby zebrać środki pieniężne na sfinansowanie materiałów kampanijnych w walce o polskie rodziny. Nasza praca jest odpowiedzią na pogłębiającą się wciąż masońską demoralizację i dechrystianizację naszego społeczeństwa, która skutkuje rozpadem polskich rodzin, laicyzacją procesu wychowawczego, zapaścią zdrowotną oraz wypaczeniem charakterów. Wierzymy, że tylko żywo praktykowana cnota zwycięży wady i grzechy, że rodzicielska miłość poprzez Krzyż odniesie zwycięstwo nad "bramami piekielnymi".
Prosimy o wsparcie naszej zbiórki finansowo, modlitewnie oraz udostępnienie linku rodzinie i znajomym, w portalach społecznościowych. Salve Maria!
Jesteśmy katolicką Fundacją działającą na rzecz wiary, rodziny i Tradycji. Walczymy o odnowę moralną Narodu polskiego pod sztandarem Matki Bożej, aby naprawić skutki masońskiej rewolucji antychrześcijańskiej w Europie. Propagujemy wiedzę z dziedziny etyki katolickiej, czyli naukę o cnotach oraz rozkrzewiamy miłość do modlitwy różańcowej. Pragniemy pokazać Polakom drogę do doskonałości i piękna. Upowszechnianie informacji o edukacji klasycznej, a więc nauki o moralności katolickiej, jest niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania i rozwijania się polskich rodzin i Polski.
PS. Zachęcamy do zakupu książeczki dla dzieci, którą opowiada o życiu po śmierci w Piekle, Czyśćcu i Niebie zgodnie z tradycyjną doktryną katolicką:
Trwa ładowanie...