„Opowiadania i wiersz”, Zdeněk Svěrák. Tłumaczenie: Dorota Dobrew i Jan Węglowski. Wydawnictwo Afera, Wrocław 2023.
„Opowiadania i wiersz” w pakiecie z „Podwójnym widzeniem” (Książkowe Klimaty, Wrocław 2015) to spora dawka czeskiego humoru, pozbawionego polskiego protekcjonizmu, obuta w szaty zwykłe, bo codzienne.
Czytajcie uważnie, bo to proza „lekka wagi ciężkiej”.
8,5/10
Poczuć, a odczuwać to dwa odmienne stany. W literaturze tworzonej, stworzonej, wytworzonej przez czeskiego pisarza, aktora, scenarzystę – czuć to najlepiej. Czyli co? Co czuć? Jaki to stan?
Stan czeskiego sarkazmu, wolnej duszy, stanu niedopowiedzeń i rozwlekłych (mokrych) łąk.
Świat codzienny. Połącz kropki!
Życie! Zauważaj szczegóły. I co najważniejsze: - nie dramatyzuj i nie bądź nadętym dupkiem.
Poczuć można morską bryzę, np. w Sopocie, ale do odczuwania jest potrzebny splot zdarzeń, który mnie (Ciebie – Was) do tego Sopotu sprowadził. Bóg transcendencji. Pożeracz pięciu zmysłów, który ma poczucie humoru, czyli w tym wypadku Zdeněk Svěrák.
„Opowiadania i wiersz” trafiły do mnie kilka tygodni temu. W ubiegłym tygodniu dopadło mnie także „Podwójne widzenie”.
Podczas Sopockich Targów Książek w ogóle dowiedziałem się o istnieniu zestawu nowel sprzed lat.
W pociągu, w autobusie zaczynałem i kończyłem „Opowiadania i wiersz”.
Nie męczyłem się. Często się uśmiechałem, a potem ten stan zdumienia, że Zdeněk Svěrák nie opowiada z offu. On (narrator) jest uczestnikiem, składanych z wielu scen, opowiadań.
Retrospektywa.
***
Zdeněk Svěrák (ur. 1936)
aktor, dramaturg, scenarzysta, pisarz. Z wykształcenia nauczyciel języka czeskiego i literatury, w zawodzie pracował tylko kilka lat.
Od 1961 był redaktorem rozgłośni radiowej Český rozhlas. W 1967 roku związał się z teatrem i wraz z Ladislavem Smoljakem stworzył kultowe Divadlo Járy Cimrmana, które do dziś jest kwintesencją absurdalnego czeskiego humoru i wzorem inteligentnej rozrywki.
Od roku 1968 działał jako aktor filmowy i scenarzysta, współpracował m.in. ze swoim synem, reżyserem Janem Svěrákiem przy filmach takich jak nagrodzony Oskarem Kola (1996), nominowana do tej nagrody Szkoła podstawowa (1991) czy Butelki zwrotne (2006).
Napisał wiele książek, wierszy oraz zbiorów piosenek dla dzieci. Z publikacji dla dorosłych, obok kultowych dramatów o Járze Cimrmanie, najpopularniejsze są jego opowiadania. Angażuje się charytatywnie, w roku 1994 założył centrum Paraple, wspierające osoby z uszkodzeniem rdzenia kręgowego.
***
W świetnie przetłumaczonej książce (Dorota Dobrew i Jan Węglowski) dzieje się sporo, uporządkujmy. A zatem spoilery:
Tom otwiera tekst „Okienko”. To nazwisko opowiadacza, który otacza się pięknymi niewiastami. Walczy o jedną z nich. Rzuca palenie, picie alkoholu, jedzenie mięsa. Marzy o zbliżeniu, myśli o powodzeniu „inwestycji”.
I wtedy, gdy czytelnik trochę oburza się, że facet głupi i naiwny, że proza przewidywalna, pan Okienko i pan Zdeněk Svěrák zawracają. Przewracają całą konstrukcję. Pokazują (e) zmienność życia.
Bo pan Okienko jest kierowcą filmowców oraz internetowym przewodnikiem dla miłośników czeskiej sztuki, czeskiej stolicy.
Finału nie zdradzam, ale uważajcie podczas czytania, bo nie wiadomo skąd pojawia się w nas (we mnie) telewizyjny komentator, który siedzi w fotelu z pilotem w dłoni i komentuje życie pana Okienko.
„Nocne niebo” jest niby „o wypadniętym dysku” i lekarskich znajomościach. Ale akcja przenosi się do hotelu, w którym dzieją się halucynacje i oniryczne stany umysłu.
Niewinna to opowieść, ale pokazuje „TO”, z czym mamy do czynienia w tej książce. Piszemy, „gadamy” o ludziach. Prawda zdarza się zmyślona, ale przeważnie ma swoje umocowanie w encyklopediach lub w bedekerach.
„Pies” – korek na autostradzie. Kolizje komunikacyjne i życiowe sobowtóra Karela Gotta. Narracja zwalania i przyspiesza, kuglarstwo!
Inklinacje do bycia poukładanym są mi dalekie, ale „Pies” całościowo wzbudza sympatię, bo jest „walka” o zdrowie starego pudla i są codzienne kombinacje, gdy nie idzie po naszej myśli.
OK! Rozpędziłem się. Nie będę (bo nigdy tak nie robię) opisywał całości, ale w skrócie:
„Ruina” – zamek bez szalonych tajemnic jest tylko architektoniczną kupą kamieni. „Ruina” – ŻYCIE bez szalonych tajemnic jest tylko architektoniczną kupą kamieni.
Prawda nie zawsze popłaca, się opłaca.
„Generał” – tkliwa, ale zajmująca nowela; o tym, że nie tylko Polacy brali udział w Bitwie o Anglię, że mecz w szkolnym turnieju koszykówki, może okazać się ważniejszy od „przedawnionej” historii. A figurka nauczycielki (tyranki) w tym opowiadaniu, jest serialowa, filmowa, irytująca i intrygująca.
„Moja piękna teściowa” to jakby czeskie „Co się wydarzyło w Madison County”. Piękna, tragiczna opowieść.
„Tramwajarczyk” – opowieść o męskości, komunizmie, dobrych i złych ludziach. Wszystko podane z czeskim dystansem, a z drugiej strony – zaangażowaniem. O pisaniu wierszy, których niemal nikt (poza autorem) nie pojmuje.
„Rzeki” – niby przypowieść rodzinna, acz kryminalna, ale finał jest ZNOWU spotęgowany wcześniejszą narracją, staje się bardzo poważnie, wręcz wzniośle.
Nie ma nudy! Jest historycznie, humorystycznie, jest wciągająca fabuła!
Niewielka to w rozmiarach książka, lecz jej siła nie leży w objętości, lecz w „słodko-gorzkich” "poprzerastanych" narracjach.
Czytajcie!
Trwa ładowanie...