(...) Ja bym chciał, żeby Ci wszyscy coachowie wyświadczyli mi przysługę i poszli se w pizdu. Po prostu. Niech se zwizualizują wyspę na której w stadach mogą se wizualizować sukces i marzenia, niech zwizualizują sobie, że są tam w chuj szczęśliwi i niech zakwitną jak brzozy i zapuszczą tam korzenie (...).