"(...) Niedawno oburzano się, że dzieci nazwałem personifikacją plemnika. Wszyscy nimi jesteśmy. Cytowano mnie na parentingowych stronach i w głowach się rodzicom odurzonym zapachem świeżej sraki nie mieściło, że o dzieciach można pisać "pampersochód" czy "cycołap". Nie widzę w tym nic obraźliwego (...)".