Mackinder. Część 2

Obrazek posta

(Fot. wikipedia.org)

 

W takiej sytuacji bolszewicka Rosja musiałaby być przesunięta daleko na północ i na wschód poza naturalne granice pomostu bałtycko-czarnomorskiego, a zatem poza bramę smoleńską (a nawet wschodnie przedpole tej bramy) oraz oczywiście poza Dniepr i część jego wschodnich dopływów.

Osiem dni po napisaniu memorandum Mackinder został wezwany na posiedzenie rządu brytyjskiego, gdzie wypowiedział się na tematy poruszane w memorandum. Mówił o potrzebie zbudowania kordonu powstrzymującego bolszewików i o niezbędnej pomocy brytyjskiej potęgi morskiej w celu zrealizowania tego założenia. Przy czym pomoc miała być udzielona tylko przy założeniu sojuszu z białymi siłami Denikina.

 

Mackinder nie przekonał do tego pomysłu ministrów rządu Jego Królewskiej Mości, za to na zawsze zaskarbił sobie przychylność polityków Międzymorza, w tym polskich.

 

Można przypuszczać, że ewentualna pomoc, którą postulował Mackinder, miała na celu nie tyle upadek Rosji, co byłoby w oczywistym interesie Polski i całego pomostu bałtycko-czarnomorskiego, lecz raczej stosowną stabilizację sytuacji na terenie słabego państwa rosyjskiego, która zapewniłaby równowagę w Europie, w tym wobec zawsze groźnych Niemiec.

Wiązałoby się to jednak z ograniczeniem aspiracji Rosji, która osłabiona, nie mogłaby zagrozić potędze brytyjskiej nigdzie, także w Azji Środkowej czy wobec imperialnej linii komunikacyjnej przez Morze Śródziemne. Z perspektywy interesów Rzeczypospolitej wyglądałoby to jednak tak, że osłabiona Rosja – bez zdolności wielkomocarstwowej, ale wciąż nieupadła – dalej zwalczałaby kruchy (zwłaszcza na początku) konstrukt pomostu bałtycko-czarnomorskiego. Rosja pomimo początkowego osłabienia dążyłaby zapewne do odbudowania swojej pozycji po okresie powojennego kryzysu. Tak postąpiła przecież również 80 lat później – po kolejnej smucie – po objęciu rządów przez Putina.

 

Mogłaby się też w określonej koniunkturze okazać przydatna mocarstwu morskiemu w jego polityce wobec Rimlandu Europy lub Azji, co też się cyklicznie w historii powtarzało – na przykład w czasie II wojny światowej. To jest ten istotny rozdźwięk pomiędzy interesami mocarstwa morskiego a interesami Rzeczypospolitej.

 

Zwycięstwo bolszewików w wojnie domowej i konsolidacja Sowietów tak czy inaczej zniweczyły trudny projekt Międzymorza. Dezaktualizacji uległy także apele Mackindera wzywające do obrony suwerenności krajów kaukaskich i inne idee podobne do polskiej myśli prometejskiej z lat międzywojnia.

W szerszym wymiarze Mackinder jest autorem sławnej koncepcji kontynentalnej. Uznawał on, że to kontynent Eurazji ma więcej potencjału niż jej strefa morska, a uderzenie w kierunku strefy brzegowej w celu zdobycia dominacji na całym obszarze Eurazji musi wyjść z Heartlandu. Heartland – „serce kontynentu” – to pojęcie powszechnie stosowane tak przez geopolityków, jak i przez geografów. Mackinder nie był osobiście pomysłodawcą tego pojęcia, ale osoby zajmujące się geopolityką kojarzą je właśnie z jego rozważaniami i posługują się nim powszechnie w fachowym żargonie.

 

Jako że w XX wieku serce kontynentu było opanowane w większości przez potężny Związek Sowiecki, przeto jasne stawało się, że właśnie to mocarstwo ma potencjał oraz aspiracje, by z sowieckiego Heartlandu rzucić wyzwanie Stanom Zjednoczonym – nowemu hegemonowi systemu światowego i globalnemu mocarstwu morskiemu, które po 1945 roku uczyniło sobie Atlantyk i Pacyfik wewnętrznymi morzami własnego globalnego imperium morskiego.

 

Oparte na naukach Mackindera przeświadczenie dobrze oddawało realia geopolityczne w Eurazji przez cały okres zimnej wojny, w tym sowieckie próby przebicia się z serca kontynentu w kierunku oceanu światowego i starania, by przełamać politykę powstrzymywania zaaplikowaną Sowietom przez Stany Zjednoczone, dysponujące siecią sojuszników oraz własną wysuniętą obecnością wojskowo-strategiczną w Rimlandzie całej Eurazji.

Sowieci po pokonaniu Niemców w II wojnie światowej osiągnęli kontrolę całego Heartlandu i byli na drodze do opanowania wyspy światowej, przez front centralny w pobliży Łaby w Niemczech w kierunku Atlantyku, przez Cieśniny Duńskie i GIUK w kierunku Morza Północnego i szlaków morskich Atlantyku, przez zdominowanie Bosforu i Dardanele w kierunku Medyteranu i Bliskiego Wschodu oraz Suezu, przez Półwysep Koreański i Wietnam do Pacyfiku, a przez Afganistan i Iran do Oceanu Indyjskiego i Zatoki Perskiej.

Między potężnym sowieckim mocarstwem Lądu a potężnym amerykańskim hegemonem Oceanu Światowego trwała walka o prymat zakończona zwycięstwem USA w 1991 roku. Dlatego tezy Mackindera miały cechy profetyczności w czasie zimnej wojny, natomiast ich współczesne niedoskonałości mogą powodować wady w równaniu geostrategicznym dla Rzeczypospolitej w XXI wieku, o czym szczegółowo za chwilę.

 

Mackinder słusznie uważał, że fundamenty świata współczesnego zostały położone w wyniku wielkich odkryć geograficznych. Gdy narody zachodniej Europy ruszyły na ocean światowy, w tym samym mniej więcej czasie Moskwa nie próżnowała i mając na wschodzie kontynentalną pustkę zaludnioną przez cywilizacje nierozwinięte, zaczęła przesuwać się lądem na wschód, docierając aż do Pacyfiku, opanowując północno-wschodnią części Eurazji, a potem jeszcze podporządkowując sobie narody i przestrzeń Azji Środkowej.

 

Te dwa w miarę równoległe procesy przyniosły istotne konsekwencje geopolityczne: powstały dwie potęgi: jedna związana z Lądem i kontynentem Eurazji, druga zaś z Oceanem Światowym. W stałych uwarunkowaniach są one skazane na rywalizację.

Mackinder w przeciwieństwie do Spykmana uważał, że Ląd z czasem uzyska wyraźną przewagę nad Morzem, bo Heartland będący rdzeniem Lądu jest co prawda niedostępny dla przynoszących bogactwo morskich statków handlowych, ale jednocześnie pozostaje niedostępny dla okrętów wojennych Morza. W przyszłości zaś stanie się dla odmiany świetnie dostępny dla nowoczesnych połączeń kolejowych, drogowych i samolotowych. W masach lądowych Eurazji zachodzą bowiem, jak twierdził Mackinder, warunki do militarnej i ekonomicznej mobilności na wielkie odległości i ściślej integrującej przestrzeń spójnym systemem komunikacji.

Rosja jest według Mackindera swoistym geopolitycznym następcą imperium mongolskiego, stworzonego wokół głównej osi Heartlandu. Jego północ, środek i zachód to równiny – Syberia, Turkmenistan, basen Wołgi; od Uralu po Morze Kaspijskie to wielka nizina, dalej płaskowyż Persji, Afganistanu i Beludżystanu. Stepy łączące Europę z rdzeniem Heartlandu zaczynają się w Europie na Nizinie Węgierskiej, a tuż za Karpatami mają swój początek stepy głównego pasa prowadzącego na wschód i na północny wschód wzdłuż brzegu Morza Czarnego, a zarazem na południe od rosyjskich lasów i bezdroży dalej na północy. Na południu Uralu znów są lasy, ale potem przestrzeń przeradza się w otwarte stepy i trawy. To tam znajduje się wielka równina z Azji do Europy pomiędzy Uralem i północną częścią Morza Kaspijskiego tworząca bramę turańską. Poza tą bramą stepy, idąc szerokim pasem, rozszerzają się jeszcze bardziej niż w Europie, ograniczone na północy jak zawsze przez lasy, a na południu już przez pustynie i półpustynie. To stary szlak historyczny, którym do Europy i do Chin z rdzenia Heartlandu podążali nomadowie: Hunowie, Awarowie, Madziarowie i Mongołowie.

 

Nacisk Imperium Rosyjskiego na strefę peryferyjną odśrodkowo od własnego obszaru rdzeniowego – na Finlandię, Skandynawię, Turcję, Persję, Rzeczpospolitą, Indie i Chiny – zastępował niegdysiejsze odśrodkowe ruchy ludów stepowych z rdzenia Heartlandu.

 

Z perspektywy globalnej Rosja zajmuje pozycję centralną i strategiczną w całej Eurazji podobną do tej, jaką mają Niemcy w samej Europie czy Chiny w samej Azji („hybrydowość” kierunku strategicznego). Rosja może atakować i być atakowana ze wszystkich stron, nie licząc arktycznej północy (z wyjątkiem – jak się później wraz z rozwojem technologii okazało – lotnictwa strategicznego i systemów rakietowych, które to osiągnięcia nie zmieniają jednak istoty i sensu projekcji siły niezbędnej do dominacji i podporządkowania). U Mackindera rdzeń siły niepodlegający wpływom Morza, a przez to niemożliwy do zniszczenia lub podporządkowania, to wspomniany Heartand, oddziałujący na strefę wewnętrzną wyspy świata, odpowiadającej mniej więcej Rimlandowi u Spykmana. Strefa zewnętrzna wyspy świata to morski świat USA, Japonii, Wielkiej Brytanii i Australii.

Z punktu widzenia potencjału, zupełnie zastygłego i nieuruchomionego w środku Eurazji po morskich odkryciach geograficznych, które premiowały strukturalnie Morze i ewentualnie rozwój tych części Rimlandu, które korzystały z dostępu do oceanu światowego, wyspa światowa zawiera główną część kontynentalną lądu wszechświatowego i jego ukrytych możliwości. Zamieszkuje ją większość ludzi na świecie.

 

To według Mackindera jest przyszłość świata, ale także jego bogata historia, zwłaszcza w czasach sprzed morskich odkryć geograficznych. W tym kontekście Mackinder przewidywał lądową (kontynentalną) rewolucję komunikacyjną w wyniku rozwoju lotnictwa, pociągów i komunikacji drogowej. Heartland miał na tym ogromnie skorzystać. Trudno oprzeć się wrażeniu, że plan Mackindera realizują w XXI wieku Chiny, prowadząc przez środek Eurazji w kierunku Europy Nowy Jedwabny Szlak.

 

Autor

Jacek Bartosiak

Założyciel i właściciel Strategy&Future, autor książek „Pacyfik i Eurazja. O wojnie”, wydanej w 2016 roku, traktującej o nadchodzącej rywalizacji wielkich mocarstw w Eurazji i o potencjalnej wojnie na zachodnim Pacyfiku, „Rzeczpospolita między lądem a morzem. O wojnie i pokoju”, wydanej w 2018 roku, i „Przeszłość jest prologiem" z roku 2019.

 

Jacek Bartosiak S&F Hero

Zobacz również

Rosja staje przed najpoważniejszym wyzwaniem w XXI wieku
Bolesna realność przepływów strategicznych i lekcja z historii
Weekly Brief 14-20.03.2020

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...