Donald Trump został wybrany na prezydenta USA. I od razu zaczął się chocholi taniec części polskich polityków, którzy uważając, że to ma ogromne znaczenie, chcieli zademonstrować swoją „bliskość” źródła siły, czyli nowego króla. Polskie elity publiczne naprawdę myślą, że takie zachowanie poprawi położenie Polski oraz zapewne wywinduje ich samych. Nic bardziej mylnego. Takie zachowania są bowiem charakterystyczne między państwem klientelistycznym, jakim dla części naszych elit najwyraźniej jest Polska, a dawcą bezpieczeństwa, za jakiego te same elity uważają USA. Przy czym jesienią 2024 roku mocno dyskusyjne jest, czy Amerykanie tym dawcą bezpieczeństwa pozostaną.