Pewnego pięknego popołudnia spacerowałem po parku i jasno zdałem sobie sprawę z faktu, że j e s t e ś c i e dla mnie jak najbliższa rodzina. Pod wieloma względami jesteście jeszcze bliżej, bo wiecie o mnie rzeczy, o których matka lub ojciec nie mają zielonego pojęcia. To niczyja wina, ale taki jest stan faktyczny.