Dziś chciałbym napisać parę słów na temat, na który już wypowiadałem się wcześniej w swoim artykule "Ukraiński bilans strat i zysków". Mianowicie o wsparciu zachodnich państw na rzecz walczącej Ukrainy. W ostatnich miesiącach kwestia poparcia dla Ukrainy stała się ważnym czynnikiem politycznym. Państwa ścigają się w tym, kto daje większe i ważniejsze wsparcie. Czyj udział jest większy, kto wydał na to więcej pieniędzy i przez to, kto bardziej wpłynął na przebieg wojny. I w wielu wypadkach, kiedy omawiamy dostawy sprzętu Ukrainie, właśnie operujemy kwotami, które podają w swoich oficjalnych komunikatach rządy poszczególnych państw. Często widzimy w prasie statystyki pokazujące nam kto i ile miliardów dolarów i euro wydał. Niemcy, którzy są nieraz krytykowani za swoją powściągliwość w kwestii dostaw, często wykorzystują ten argument, pokazując, że w kwotowo ich wsparcie Ukrainy jest w czołówce. No a inne kluczowe państwa wspierające Ukrainę do tej czołówki nie trafiają, bo ich kwoty robią o wiele mniejsze wrażenie.