[...] Dowódca plutonu, jak zwykle odpowiedział krótko i zwięźle. Wziął koperty i zaczął wyczytywać nazwiska żołnierzy. Gdy dotarł do nazwiska Grzegorza, niespodziewanie odezwał się dowódca kompani.
-”Szeregowy, wy macie dziewczynę? Tak, czy nie?”- pytanie zaskoczyło nie tylko Grzegorza.
- „Mam dziewczynę, obywatelu kapitanie” – Grzegorz odpowiedział, z pewnym wahaniem.
- „To proszę ją poinformować, że odwiedziny są wyłącznie w niedzielę. I nie interesuje mnie, czy jest tutaj przejazdem, czy z innego powodu. Pozwolenia na widzenie nie dostanie, Zrozumiano?”-
- „Tak jest, obywatelu kapitanie”- w głosie Grzegorza już wyraźnie było słychać zaskoczenie i zdumienie. Jednak dopiero po capstrzyku miał czas się zastanowić, o co w tym wszystkim chodzi. »Jaka dziewczyna? Skąd i po co miałaby go odwiedzać?« myślał. Krysia, choć uchodziła za jego dziewczynę [...]