[…] w kawiarni było luźno. Wypatrzył stolik w na uboczu, za filarem, lecz z widokiem na lustro, w którym mógł obserwować wejście. Przy stoliku spojrzał w lustro i zesztywniał z wrażenia. Przy jednym ze stolików siedziała dziewczyna z Koluszek, była sama. Siedziała przed nim, tyłem do niego, dlatego zauważył jej twarz w lustrze. Postanowił zaryzykować i podejść do niej.
„Jednak Opatrzność nie zawiodła,
skoro oboje Nas tutaj przywiodła”
Próbował ją zaskoczyć dwu wersem wymyślonym na poczekaniu. Obejrzała się z lekkim uśmiechem.
- „Długo się kolega zastanawiał, nim się zdecydował podejść” – odpowiedziała z lekką ironią.
- „Skąd panna wiedziała, że tutaj jestem? - spytał zaskoczony.
- „Magiczna kula powiedziała” – i wskazała nieznacznie dłonią na to samo lustro, w którym i on ją ujrzał. Mógł się tego spodziewać, optyka się kłania. Skoro on ją widział w nim, to i ona mogła go tam spostrzec. Swoją drogą rezolutna i spostrzegawcza z niej dziewczyna. I taka naturalna w swym zachowaniu. Od razu to spostrzegł i bardzo mu się to spodobało. Nie cierpiał sztuczności wokół siebie, sztuczność dla niego była jak jakieś okowy, pętające go aż do bólu [...]