"(...) Klamka zapadła, idę pod nóż. Robię przeszczep włosów. I ja, największy cienias pod słońcem jeśli chodzi o krew, rany cięte i kłute, nagle stałem się Janosikiem i nic nie było mi straszne. Wiedziałem bowiem, że albo pod skalpel, po męsku, albo w wieku lat dwudziestu pięciu będę wyglądał jak Jan Maria Rokita. (...)".