DZIENNIKI LONDYŃSKIE: CHĘĆ PRZYNALEŻENIA.

Obrazek posta

"(...) Miałem kiedyś taką Nokie z qwerty klawiaturą, która wyglądała jak Blackberry, którego bardzo pragnąłem, bo miał go ktoś w "Sex and the City", ale ta marka była jakoś kosmicznie droga. Natomiast ta Nokia, chyba model E63, to był telefon mojego życia. Przyjechałem z nią do Londynu i ona robiła tak zajebiste zdjęcia, że w klubach byłem samozwańczym, nadwornym fotografem i moje szaleństwa lądowały na ich stronach (...)".

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się
Bartek Fetysz Dzienniki Londyńskie Londyn Nokia Labubu felieton

Zobacz również

PADA I GRZMI.
DZIENNIKI EUROWIZYJNE: OSLO (IV).
DZIENNIKI LONDYŃSKIE: VIVIENNE WESTWOOD.