(...) Vivienne przyjeżdża do showroomu obejrzeć nową kolekcję. Projektuje wtedy tylko GOLD Label. RED Label projektowane jest przez kogoś z Islandii. Anglomanię tworzą studenci. Za grosze albo na stażach. Oczywiście bezpłatnych. Z Westwood nie można się witać, najlepiej unikać, ale ta widząc kolekcję zaprojektowaną przez Islandczyków wpada w szał. CO TO KURWA JEST, słychać z showroomu na dole. Wita się tylko z Catherine i CEO, resztę traktując jak duchy (...). Westwood jest opryskliwa, wszystkich ma właściwie w dupie. Wcale mi się to nie podoba, upada budowany przeze mnie jej status jako IKONY (...).