(...) Jest styczeń, mam za sobą kilka dywaników, nagan, wszystkie sponsorowane są przez Lydię. Czuje się tak pewna na swojej pozycji, że kiedy na jednym z porannych spotkań, po spotkaniu z Carlo i Norbertem, mam przekazać teamowi ich zalecenia co do sprzedaży - przy wszystkich, prycha i mówi: -W ogóle go nie słuchajcie, bo to są farmazony. Farmazony, które wypisane mam przez CEO w punktach (...).