OBUDZIŁEM SIĘ TROCHĘ PODŁY: MADAME KILER.

Obrazek posta

"(...) jako parolatek, dostałem od rodziców album państwa Gucwińskich z żyrafą na okładce. Ta książka nazywała się chyba „Znajomi z Zoo”. Rozpoczynała się dwoma zdaniami, których nauczyłem się czytać. Przychodziłem do przyszywanych ciotek i wujów, siadałem im na kolanach, otwierałem ten album i, przesuwając palcem po skomplikowanym tekście dla dwu czy trzylatka, „czytałem” je na głos ku zdumieniu dorosłych. Taki był ze mnie szpenio (...)".

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się
Bartek Fetysz Obudziłem się trochę podły książka

Zobacz również

NEWSLETTER NO. 1
OBUDZIŁEM SIĘ TROCHĘ PODŁY: MEDIALNA MOSZNA, CZYLI FETYSZOWE NARODZINY.
OBUDZIŁEM SIĘ TROCHĘ PODŁY: EMIGRANT.