"(...) Polska nie jest już moim domem. Mam tu co prawda mieszkanie, budynek, ale ten kraj nie jest moim krajem. Nie mam do niego żadnych praw, tak jak on nie ma do mnie. Urodziłem się tu nie z własnej woli, jestem imigrantem, przyszedłem z planety Macica. Przypadkiem wypluto mnie tu. Nauczono żyć wedle zaakceptowanego kodeksu i praw na ziemi polskiej. Wykarmiono, przyszyto do klas, szkół, społeczności. Do pewnego wieku musiałem chodzić z tą szpetną łatą. Czy była modna, brudna, nudna, czy nie - nie mogłem jej zerwać. Przyszyta była z terminem ważności, oklejona banderolą, znakiem jakości (...)".