"(...) Anglicy nabywają masowo rzeczy w Primarku, bo tanio. Trochę jak Zień w Biedronce, luksusy zerżnięte z wielkich marek. Kupują też wszystko reklamowane przez Kate Moss. Gdy Kate mówi: „Get the London look", wszyscy ustawiają się w kolejkach. Gdy mówiła to Rita Ora, wyszło do kitu. Ale czym jest „London look”? Londyn ma look emigracji. Gdyby nie przybysze, londyńczycy nosiliby koszulki z fasolą na toście, podpisane „Tasty". Albo getry w pionowe frytki, bo – wiadomo- pionowe wyszczuplają (...)".