Dla mnie gimnastyka słowiańska to droga czerwonej róży... droga zmysłowa... w której powróciłam do swojego ciała... do przyjemności jaką daje dotyk... Dotyk dłoni przesuwających się po żebrach, pod piersiami, między nimi, przez grasicę, tarczycę, delikatnie dotykających twarzy... To nie tylko mój dotyk na własnej skórze, ale też dotyk innych kobiet... dotyk dłoni namaszczonych różaną wodą... dotyk delikatnych palców... spojrzenie... siostrzeństwo...