Pisarka w „Czarnym Mleku” znalazła kąt, który ułatwia opowiadanie o traumie i życiowych wyborach.
Rozmowy o macierzyńskim tabu z „małymi kobietkami” jest momentami upiornie naiwne, wręcz infantylne, a jednak urokliwe.
Te dysputy przeplecione eseistyką na temat roli kobiety w świecie twórczym i domowym, mają jednak głęboki sens.