Pisarz na widok niezwykłego grobowca przypomniał sobie legendę opowiadaną mu przez jego babcię o „małej, dwunastoletniej markizie, której włosy ciągnęły się za nią niczym tren panny młodej i która, ugryziona przez psa, zmarła na wściekliznę, a wsławiwszy się po śmierci wieloma cudami, czczona była w karaibskich osadach."