"(...) Przy zleceniach najbardziej razi mnie to, że ktoś, kto zarabia kupę siana - słysząc moją stawkę - próbuje ją zmniejszyć. To takie żenujące. I wybitnie polskie. Nikt nie podważa stawek czy umiejętności w UK. Albo Cię stać i wynajmujesz albo spierdalasz i nie uprawiasz gorzkich żali, że za drogo, kiedy na Instastories odjebana/y jesteś w szmaty ze światowych domów mody za kilka średnich krajowych (...)".