"Nowe czasy to patologia. Dzisiaj jak jesteś celebrytą, to masz licencje na wszystko – na pisanie także, nawet jak jesteś pół debilem. Na bycie role model, kiedy na twarzy masz wymalowany brak mózgu i oczy tęskniące za rozumem. Kim jest Influencer? Na mnie nie ma żadnego wpływu. Do dzisiaj zastanawiam się, kim są ludzie śledzący Kardashianów. Albo taką Angelikę Muchę — celebrycką stalkerkę, która jeździ za znanymi facetami i ich dotyka, a potem relacjonuje to w mediach. Zatem z tego wszystkiego, to ja wole być, jak to powiedziałeś, gatunkiem wymierającym, dziennikarzem, bo to szlachetne. Często okupione ciężką pracą i marnym wynagrodzeniem. Ale ja się nie sprzedaję. Nic nie reklamuję. Pisałem teksty na tak zwane zamówienie, próbowałem parę razy z marnym skutkiem, bo “jesteś za szczery”, “Polska nie jest na Ciebie gotowa”. Po co zatrudnia się Fetysza, skoro się go później chce spiłować?"