Slow life w praktyce

Średnio dwa razy w miesiącu zdarza mi się nie widzieć mojej córki przez ponad dobę. Wracam do domu, kiedy Mała już śpi, wstaję kolejnego dnia rano, bladym świtem i wracam pod wieczór. Przerwa jest między 13 pierwszego dnia, a 18-19 drugiego dnia. Dzieje się to dwa razy w miesiącu, a jeszcze 3 lata temu, tak wyglądało 90% mojego czasu. Co się zmieniło?

Czy nie czujesz czasem, że świat pędzi za szybko? Codzienna gonitwa, praca w korporacji, ciągłe pośpiech i stres... To wszystko sprawia, że coraz więcej osób szuka sposobów na życie w zgodzie z samym sobą i otoczeniem. Właśnie dlatego idea slow life staje się coraz bardziej popularna. Chodzi o to, aby zwolnić tempo, cieszyć się chwilą i żyć w harmonii.

Wiecie dlaczego kocham przebywać na swojej działce? Bo tam jestem blisko Natury. Natury przez duże "N".

Starym kompostownikiem była przez bardzo, bardzo, bardzo długi czas europaleta koszowa. Duża, ciężka i nieporęczna. Rozwiązałem ten problem. Teraz jej kawałki są duże, lekkie i poręczniejsze :) A to tylko jedna z rzeczy, którą zrealizowałem na działce w ten weekend. 

Z kilku powodów zaczynam wiosenne działania na działce od zrobienia pojemnego kompostownika. 1. Stary się rozpadał, 2. Obiecałem, że to zrobię, 3. Jest to niezbędny element, aby uporządkować tył działki.

Ogłaszam Światu radość wielką. Zima się skończyła. A skoro się skończyła, to odpalamy motorek w tyłkach :)