Sebastian Czeremcha

Jawory niekoniecznie lubią komunikować się z innymi, czy to drzewami czy ludzmi. Ich energia jest bardzo ciepła, żywa, i głęboko lecznicza. To trochę dlatego, że sumiennie ją oszczędzają, i bardzo ostrożnie dysponują. Są wzorem, jeśli chodzi o wybieranie przyjaciół i nawiązywanie znajomości. Muszą kogoś najpierw dogłębnie poznać i się do niego przekonać. Gdy jawor już się z kimś zapozna i polubi, jego serce przekaże mu prawdziwe dary, a ta wyjątkowa przyjazń jest w stanie przetrwać śmierć i podążać przez kolejne wcielenia. Twoja Dusza też taka trochę jest – bardzo przywiązana do zdarzeń z innych żyć, które chciała uzdrawiać i rozpracowywać przez podróże. Ale ten etap powoli się kończy. Jawor zaprasza Cię do rozpoznania siebie w zatrzymaniu, postoju, odpoczynku, aby dojść do głosu swoim historiom i doświadczeniom. Ofiaruje swój kojący pień, aby zejść do świata głębokiej wiedzy o sobie, i rozkwitu harmonii. To dopiero początek prawdziwej podróży.

Dziś od rana szykowałem się do dnia, jak na wielkie święto. Bo i spotkanie zapowiadało się wyjątkowe. Niby z drzewami ‘’tylko,’’ choć w praktyce to było zetknięcie z czymś większym jeszcze. Z coraz wiekszą siecią historii i zdarzeń, przeplatających się wzajemnie, i tkających wielki gobelin życia, pośród pełnej niespodzianek przestrzeni wszechświata. Z ludźmi i ich wspaniałym ogrodem...

Kochani Patroni, dziś bardzo dobre wieści! Udało się spełnić jeden z celów, i oficjalnie mogę wreszcie skreślić go z listy. Na realizację czekał 3 lata. To była jedna z najbardziej potrzebnych rzeczy do mojej codziennej działalności, i choć od 2020 użytkowałem innego elektryka, to pamiętam, że od początku pokazywała się potrzeba mocniejszego roweru. To dla mnie zaszczyt i radość, móc współpracować z taką społecznością jak Wy. Przede wszystkim znak, że czujecie / rozumiecie szeptową misję, i chcecie abym to robił! Tym jestem do głębi poruszony. Każda wyprawa na nim będzie mi przypominać o Was, o wsparciu jakie otrzymałem i całej dobroci jaka w tej historii do mnie przyszła. Będę wiedział, że cokolwiek się nie dzieje - jesteście i współtworzymy inny świat.

Tego roku chodzę i wysiewam łąki kwietne. Znajduję wolne skrawki ziemi na skrajach miedz, obrzeżach lasów, nieużytkach, dalekich zakątkach, gdzie nie dociera nikt i zostawiam nasiona jednorocznych, rodzimych kwiatów, tworząc kolorowe, kwitnące wyspy.

Udało się zrealizować dwa cele! Mamy komplet profesjonalnych lornetek i nowoczesny smartfon do obsługi mediów społecznościowych, oraz dzielenia się z Wami moją pracą. Dziękuję najleśniej wszystkim, którzy dołożyli tutaj swój wkład :)