Minęły już ponad dwa lata od chwili, gdy napisałem artykuł zatytułowany „Warzywnik na ciężkie czasy”. Wchodziliśmy wtedy w erę COVID-19 i wszystko wskazywało na to, że rozwiązania krótkoterminowe pozwolą nam łatwiej przetrwać lockdowny, do czasu, aż wszystko wróci do normy. Dziś, widać wyraźnie, że kryzys zamiast odchodzić, pogłębia się. Konflikt zbrojny tuż obok, hiperinflacja, niedostatek paliw kopalnych, deficyt wody, anomalie pogodowe i słabe zbiory - to wszystko nie wróży dobrze. Dlatego też, dziś powracam do tematu upraw na ciężkie czasy – tym razem, spojrzymy na nie przez pryzmat kalorii.