"(...) Tekst ten miałem napisać już dawno, ale trudno czasami podpisać się nazwiskiem pod czymś, co zahaczałoby o hipokryzję. Bo znam wiele osób niepełnoletnich, widuję je w klubach, podaję im rękę na przywitanie i zdarza mi się także spotykać z nimi poza klubem. Nie zawsze są to osoby, których inteligencja sięga przysłowiowego dna. Trudno mi było zatem spojrzeć na zjawisko osób niepełnoletnich w klubach z obiektywnej perspektywy. Aż do teraz, kiedy rozesłałem setki maili do znajomych, szefów klubów, managerów i selekcjonerów i zebrałem cały plik historyjek i informacji o przygodach z „bananowymi gówniarzami”. Uprzedzam, będzie brutalnie i bez przepraszam (...)".