Od ponad dwóch dekad pogłębiające się relacje handlowe i inwestycyjne między Niemcami a Chinami stanowiły doskonały przykład gospodarczej symbiozy, którą umożliwiła ostatnia faza globalizacji. Jednak wraz z zaostrzeniem się rywalizacji między Stanami Zjednoczonymi a Państwem Środka powiązania gospodarcze między Berlinem a Pekinem znalazły się pod jeszcze większą presją ze strony Waszyngtonu i Brukseli. To stamtąd płynęły kolejne sygnały wskazujące na konieczność zredukowania przez RFN zależności od rynku chińskiego. Mimo zmiany narracji w wykonaniu niemieckich polityków, którzy częściej niż w przeszłości krytykują działania ChRL na arenie międzynarodowej, wytworzony w ostatnich dekadach model wpływu niemieckiego lobby przemysłowo-handlowego na elity polityczne w Berlinie sprawia, że w praktyce Niemcy niechętnie rezygnują z relacji gospodarczych z Państwem Środka. Jednak cena, jaką płaci obecnie RFN za pogłębianie powiązań z chińskim rynkiem, może sprawić, że w niedalekiej przyszłości dojdzie do przewartościowania w relacjach niemiecko-chińskich.