Wiecie, dlaczego labrador nazywa się blablador? Bo jego właściciele nie potrafią przestać o nim gadać. Ile można słuchać o tym jak Fafik puścił bąbel nosem, jak obślinił tatusia oraz jak grzecznie i regularnie pracują jego jelita? A nie przepraszam, to było o dzieciach, o pieskach mogę słuchać do woli. Tak, jestem jedną z tych osób, a imię nasze legion.