Czasem tak się nieszczęśliwie zdarza, że autorzy powieści, twórcy filmów, seriali czy gier, sądzą, że jesteśmy - my, odbiorcy - na tyle ogarnięci, żeby nabyć ich dzieło, ale nie na tyle, aby je zrozumieć. Popełniają więc kardynale grzechy przeciwko trzem najważniejszym zasadom budowania scen, żeby upewnić się, że w naszych mikrych mózgach spotkają się te dwa ostatnie neurony, abyśmy mogli odkryć, o czym jest dana historia. I w tym odcinku postanowiłem z tym podejściem nieco powojować.