GUCCI GUCCI, LOUIS LOUIS, FENDI FENDI, PRADA ("Obudziłem sie trochę podły").

Obrazek posta

(...) Nie każdy kucyk to ogier i nie każda maciora to świnka morska. Nie każdy naczelny to Anna Wintour i nie każdy projektant to Gianni Versace. U nas w kraju utarło się jednak, że jeśli ktoś jest związany w jakimś stopniu z modą, jak na przykład szafiarki z inteligencją albo Jastrząb Nielot, z życiem bez szybkich kredytów, to absolutnie nadaje się do wszystkiego, modnego, oczywiście. Przykład: Rafał M. został parę lat temu Misterem Polski, robił brzuszki, absy, rzeźbę tricepsa, bicepsa, nerwów moich i cudzych, malował paznokcie dziewczynie, potem reklamował kolekcje odzieży targowej oraz bieliźniarskiej i pokazał światu brata i ojca, z którymi z kolei reklamował garnitury. Z bratem pokazał się nawet nago, jak w koreańskim pornolu, wypikselowany, ale to ojca dziewczyny chciały gwałcić i był bunt i wrzask, pas cnoty od syna dla taty. Potem były sesje, światła, kanapy. Obstawiam, że niedługo, niebawem, w jakimś magazynie zatrudnią właśnie ojca Maślaka, a potem nawet i brata. W końcu co zupa grzybowa to nie jeden maślak (...). 

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się
Bartek Fetysz Obudziłem się trochę podły książka moda styl praca Londyn Polska

Zobacz również

DZIENNIKI Z METAFOR (VI).
DZIENNIKI Z METAFOR (VIII).
DZIENNIKI Z METAFOR (IX).