Przygotowana dzięki zbiórce na Patronite - z Fejsbuka prosto do książki.
W mojej nowej książce, z którą przy Waszej pomocy chcę zdążyć przed Gwiazdką, będzie 51 opowieści. A dziś przypominam tutaj jedną z historii z Przedwojenni. Zawsze był jakis dwór. Jest chyba mało znana, a ciekawa!
Szykuję prezent, ale uda się tylko Waszą pomocą! Na mapie II Rzeczypospolitej z 1939 roku można zobaczyć 17 województw i niemal trzysta powiatów. W każdym powiecie było czasem sto, czasem nawet trzysta dworów. Zawsze był jakiś dwór… a ja opowiadam Wam historie o rodzinach ziemiańskich, które w nich mieszkały. Teraz będzie o nich kolejna książka!
Na zdjęciu łąka w Siedliskach na Roztoczu, na której kiedyś stał dwór. Ale już go nie ma. Gdybym opowiadała codziennie o 25-30 dworach z tych dziesięciu tysięcy odebranych właścicielom w granicach Polski pojałtańskiej - w rok bym opisała:))) Taki nierealistyczny plan pracy:)))
...Gugiel uznał, że jak dwór, to znaczy, że będzie brany ślub i natychmiast pokazał mi stronę "pałace na wesele" - od razu 21 sztuk na dzień dobry, niektóre jakby całkiem nowiutkie, razem z osadą wikingów, no trudno...
O tym dworze, który Maria namalowała w 1974 roku – w latach 80. nie wiedziałam. Dlaczego go namalowała? Gdzie on stoi albo stał? Wtedy nie pytałam,
No a dwór w Dylągówce… Nie ma go już. Jeszcze do 1970 roku była w nim szkoła. Ale w 1972 roku, w czynie społecznym – o czym z dumą donosiła lokalna gazeta – powstała w tym miejscu szkoła nowa, a potem jeszcze duże boisko. Wikipedia wymienia dziś wśród zabytków wsi tylko park dworski, choć licho wie czy ma na myśli park zadbany czy jego resztki.
W połowie sierpnia 1939 „pani majorowa” była jeszcze w Mińsku na święcie kawalerii i konkursie hippicznym. Ale 25 sierpnia zmobilizowano męża, niedługo potem rządcę majątku... przy obiedzie, przyszły depesze – zmobilizowano kolejnych gości pensjonatu.
I nie tak ważne wcale, ile tych przeszkód jest. Ważniejsze, w jaki sposób się je pokonuje. A może jeszcze ważniejsze - że nie traci się wiary, że pokonać je można. Z jedenastu opowieści o przedwojennych ziemiańskich rodzinach ta wiara aż bije.
Czombrów, czyli ten – albo prawie ten – dwór, w którym toczy się niespiesznie mickiewiczowska opowieść o Panu Tadeuszu.
Ta jedna fraza z komentarza sprawiła, że nieoczekiwanie domknęło się coś, co miało swój początek równo rok temu, kiedy wracałam z Helu do Gdyni. Na peronie w Juracie złapała mnie ulewa...
Wesprzyj działalność Autora Zawsze był jakiś dwór - Anna Mieszczanek już teraz!
Grupa ma na celu wsparcie fotografów dziecięcych w ich rozwoju.
Po wielu latach zostawiłem korpo by przejść na swoją 'pracę marzeń' :) Jestem fotografem. Prowadzę vloga i warsztaty fotograficzne. Robię zdjęcia sensualne i komercyjne. A przede wszystkim staram się ulepszyć życie swoje i innych :) Staram się dzielić swoimi doświadczeniami i tym, czego się nauczyłem. I trochę zarazić pasją :)