Kobiety nazywano dupami, cipami czy dzidziubudkami. Te ostatnie to typ opierający się o męskie ramię i szepczący coś omdlewającym, słodkim głosikiem. Łasy na kasę. Bywał też wianuszek okazjonalnie poznanych, które „chciały być poetkami albo były głodne czy niedopite”. Ogrzewały się w blasku męskiej sławy chcąc do literatury, filmu czy muzyki przedostać się tylnymi drzwiami. Były, zdaniem bywalców SPATiF-u, jak puchary przechodnie.