We wtorek 18 marca w całej Ukrainie znów zawyły syreny alarmowe – rosjanie przypuścili kolejny atak rakietowo-dronowy, celując m.in. w elektrownię w Słowiańsku.
Jutro dojdzie do rozmowy telefonicznej donalda trumpa i putina – potwierdzili to przedstawiciele obu stron. Głównym tematem ma być ukraińsko-amerykańska propozycja 30-dniowego zawieszania broni. Co z tego wyniknie?
Ilość nie zawsze przechodzi w jakość, ale co do zasady, im większa armia, tym większe szanse na wojenne powodzenie. Wojny jednak kiedyś się kończą – i rzesze zmobilizowanych mężczyzn nagle pozostają bez zajęcia.
Czy Ameryka wciąż będzie Ukraińców wspierać? Paradoksalnie teraz może to być nawet łatwiejsze, wszak trump „udowodnił” już, że szybki pokój nie jest możliwy.
Jak to z rocznicami bywa, skłaniają do podsumowań i analiz. Trudno się w nich uwolnić od bieżącego kontekstu, a ten – za sprawą Donalda Trumpa – sprzyja minorowym nastrojom. Lecz są też powody do nadziei, o których mówię w wywiadzie udzielonym „Polsce Zbrojnej”. Zapraszam do obejrzenia/odsłuchania zamieszczonego poniżej materiału.
Od kilkunastu godzin, po doniesieniach Reutersa, dużo mówi się na temat wyłączenia Starlinków. Według źródeł agencji, tym właśnie grożą Amerykanie Ukraińcom, jeśli ci nie podpiszą umowy na eksploatację złóż naturalnych.
„Gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze”, brzmi stare porzekadło. Zgodnie z kanonem wiedzy potocznej, można je zastosować do wyjaśnienia niemal każdej sytuacji wykreowanej przez ludzi. Czy także wojny?
Chyba zaczynam mieć jasność co do intencji, jakie przyświecają Donaldowi Trumpowi.
Wiara w to, że Kijów posłusznie zaakceptuje skrajnie niekorzystne dla siebie warunki, jest tyleż naiwna, co obraźliwa w stosunku do Ukraińców – którzy od trzech lat, dzień po dniu, udowadniają, że w kaszę sobie pluć nie pozwolą.
Czy bez Amerykanów Ukraina przetrwa? – to pytanie zadaje sobie teraz wiele osób. W mojej ocenie na wyrost, ale powszechność obaw – że Donald Trump „zabierze zabawki” – pozostaje faktem, chciałbym się zatem z nim zmierzyć.
Scenariusz "rosyjskich Ardenów" mógłby zaistnieć, gdyby pozwolić rosjanom odetchnąć, zgodzić się na zamrożenia konfliktu.
W ostatnich tygodniach pojawiło się mnóstwo analiz poświęconych finalnym rozstrzygnięciom rosyjsko-ukraińskiego konfliktu. Powszechną jest nadzieja, że zakończy się on w 2025 roku. Jak?
Wesprzyj działalność Autora Marcin Ogdowski już teraz!
Tworzę dla tych, którzy cenią informację, nie narrację. Opowiadam o ważnych sprawach z Polski i najważniejszych ze świata. W prostej i szybkiej formie bez politycznych awantur. Dołącz do grona Patronów, wspieraj niezależnego twórcę i raz w tygodniu otrzymuj newsletter z podsumowaniem wydarzeń.
Polityka, wiadomości i śmieszki. Jesteśmy prostymi ludźmi. Jako, że na polityków płacimy wszyscy, to miejmy chociaż z tego trochę zabawy!