Od wielu miesięcy nad Wisłą – i dalej na zachód aż za ocean – postrzegamy sytuację Ukrainy i rosji w nazbyt asymetryczny sposób. Ta pierwsza „ledwo żyje”, druga jawi się niczym twór z teflonową powłoką, po której „wszystko spłynie”.
Trump może putinowi i rosjanom (albo tylko rosjanom, ale putin to wykorzysta) dać złudzenie siły i sprawczości.
44% Ukraińców chciałoby rozpoczęcia oficjalnych rozmów pokojowych z rosją – wynika z sondażu przeprowadzonego przez Centrum Razumkowa.
Dlaczego Trump może okazać się dla Kremla koszmarnym zmartwieniem? Odpowiedź zawiera się w stwierdzeniu, że putin – dokonując napaści na Ukrainę – wepchnął siebie i swój nieszczęsny kraj między chiński młot a amerykańskie kowadło.
Często słyszę pytanie, skąd we mnie wiara w to, że rosja wojny w Ukrainie nie wygra (nie zajmie dużej części kraju, nie zwasalizuje jego reszty)? Czy nie jest to przypadkiem hurraoptymizm, bo przecież „sam pan widzi, jak jest”.
Chciałbym zauważyć, że rosjanie nie mają innego wyjścia – muszą nam, NATO, grozić. Władze rosyjskie skazane są na podtrzymywanie w społeczeństwie przekonania o nieuniknionej konfrontacji z Sojuszem, na pielęgnowanie nienawiści rosjan do Zachodu.
„putin grozi Zachodowi bronią jądrową!”, grzmią media w reakcji na dzisiejsze orędzie kremlowskiego zbrodniarza.
W jakim ujęciu von Stauffenberg i Nawalny są dla mnie rycerzami tej samej sprawy?
Nie jest tak, że „rosja może wszystko”, a Ukrainie pozostanie jedynie poddać się woli Moskwy. Pamiętajmy o tym, czytając coraz liczniejsze opracowania, pojawiające się przy okazji kolejnej rocznicy rosyjskiej agresji.
Armia najeźdźców to głównie wykolejeńcy i przedstawiciele zabiedzonej rosyjskiej prowincji – jej europejskich enklaw i azjatyckiego interioru.
Początek kalendarzowego roku, a lada moment początek kolejnego pełnego roku otwartej wojny, skłaniają mnie do rozmyślań na temat jej finału.
Propagandowe media i profile – także prorosyjskie trolle działające w Polsce – przekonują nas o strategicznym i geopolitycznym geniuszu władimira putina, który nie tylko „dopnie swego”, ale też „wszystko przewidział”.
Wesprzyj działalność Autora Marcin Ogdowski już teraz!
Tworzymy filmy na temat gier wideo i technologii – od historii konsol, przez felietony, aż po recenzje. Opieramy się przy tym na zweryfikowanych, ugruntowanych źródłach. Wszystko to pod pretekstem lekkich materiałów publicystycznych. Kurczę, wyszło strasznie poważnie. Mlem.
Kobieta przed czterdziestką, dziennikarka, mama, rozwódka. Kobieta po przejściach, która myśli i żyje nie pragmatycznie.