Wiara w to, że Kijów posłusznie zaakceptuje skrajnie niekorzystne dla siebie warunki, jest tyleż naiwna, co obraźliwa w stosunku do Ukraińców – którzy od trzech lat, dzień po dniu, udowadniają, że w kaszę sobie pluć nie pozwolą.
Czy bez Amerykanów Ukraina przetrwa? – to pytanie zadaje sobie teraz wiele osób. W mojej ocenie na wyrost, ale powszechność obaw – że Donald Trump „zabierze zabawki” – pozostaje faktem, chciałbym się zatem z nim zmierzyć.
Scenariusz "rosyjskich Ardenów" mógłby zaistnieć, gdyby pozwolić rosjanom odetchnąć, zgodzić się na zamrożenia konfliktu.
W ostatnich tygodniach pojawiło się mnóstwo analiz poświęconych finalnym rozstrzygnięciom rosyjsko-ukraińskiego konfliktu. Powszechną jest nadzieja, że zakończy się on w 2025 roku. Jak?
A dziś zapraszam Was do lektury tekstu, który podsumowuje mój ostatni wyjazd do Ukrainy, jest też autorską konkluzją kilkudziesięciu rozmów, które odbyłem na przestrzeni ostatnich tygodni.
Wcale nie jest tak, że tylko Ukraińcom kończy się czas – rosjanie również potrzebują co najmniej zamrożenia konfliktu.
Od wielu miesięcy nad Wisłą – i dalej na zachód aż za ocean – postrzegamy sytuację Ukrainy i rosji w nazbyt asymetryczny sposób. Ta pierwsza „ledwo żyje”, druga jawi się niczym twór z teflonową powłoką, po której „wszystko spłynie”.
Niechęć Zachodu do bezpośredniego zaangażowania się to pierwsza zmienna, która będzie miała istotny wpływ na sposób, w jaki zakończy się wojna na Wschodzie.
„Własna broń jądrowa albo członkostwo w NATO” – to fałszywa alternatywa. Ukraina może mieć odpowiednie gwarancje bezpieczeństwa pozyskane w inny sposób.
W obwodzie kurskim niczym w soczewce ogniskują się procesy typowe dla całości konfliktu na Wschodzie.
Wczoraj udzieliłem wywiadu "Gazecie Wyborczej" - rozmawialiśmy o sytuacji w obwodzie kurskim oraz o perspektywach ukraińskiej operacji.
Nie da się wykluczyć, że operacja w obwodzie kurskim to sposób na redukcję zagrożeń. Na pokazanie, że „my też potrafimy się odgryźć, uważajcie!”.
Wesprzyj działalność Autora Marcin Ogdowski już teraz!
Tworzymy filmy na temat gier wideo i technologii – od historii konsol, przez felietony, aż po recenzje. Opieramy się przy tym na zweryfikowanych, ugruntowanych źródłach. Wszystko to pod pretekstem lekkich materiałów publicystycznych. Kurczę, wyszło strasznie poważnie. Mlem.
Kwadrans na angielski to podcast uczący mówić po angielsku już od pierwszego odcinka. Jest to seria dla osób początkujących, którzy chcą przełamać barierę przed mówieniem w języku obcym, odświeżyć sobie angielski, albo... nauczyć się go po raz pierwszy. Spodziewajcie się nowego odcinka co czwartek.