Obudził się jeszcze przed świtem. I choć próbował, nie umiał już zmrużyć oka. Kręcił się na łóżku, przewracał z boku na bok, ale sen nie powracał.
Dasean rozejrzał się, nastawił uszu, ale nikogo nie wyczuł w chacie. Masean musiał zrezygnować z czekania na syna, skoro ten tak długo nie wracał.
Choć zdecydował się zmierzyć z ojcem, nie oznaczało to, że zamierza się znaleźć jak najszybciej w swojej chacie.
– Nie możesz go unikać aż do wiosny. – Dlaczego nie?
Elf zaczął rozmyślać, kto będzie zajmował się znoszeniem drwa zimą i uprawianiem roli, gdy część pobratymców wyruszy w drogę.
– Jak nastawienie przed podróżą? – Chciałbym, by była już wiosna.
Fissean mówił, że pognałeś jak na złamanie karku. Uznałem, że warto sprawdzić, czy rzeczywiście do tego nie doszło.
Uśmiechnął się, ale tylko na krótką chwilę, bo zaraz na wierzch wspomnień wypłynęła rozmowa z bratem. Ojciec.
– A co niby miałbym jeszcze dokończyć? – Ojciec – rzucił krótko Fissean.
– Przecież nie wypływają tak daleko od lądu – zauważyła Vasena. – Nie, ale ich życie jest trudniejsze od waszego.
Choć wszyscy zdawali sobie z tego sprawę, większość wolała nie mówić o tym głośno. Starali się wierzyć, że niczego im nie zabraknie, aż zdołają dotrzeć do ziem ludzi.
– Właśnie tak. I przekonamy się, na ile człowiek jeszcze nas potrzebuje.
Wesprzyj działalność Autora Szmaragdowe Pióro już teraz!
Piszę książki, publikuję artykuły, wykładam. Robię co mogę, by zwiększać świadomość neuroróżnorodności i praw człowieka w społeczeństwie. Promuję zdrowe wychowanie dzieci oraz budowanie relacji bez przemocy i lęku.
Toniebajka to bydgoska księgarnia autorska, to znaczy, że sami wybieramy książki, które sprzedajemy… a przynajmniej większość z nich. W miarę możliwości chętnie organizujemy różne spotkania, czy koncerty. Niektórzy ludzie lubią nas za potykacz ;)