Kolejne miesiące rosyjsko-ukraińskiej wojny ugruntowały znaczenie atomowego straszaka, który stał się dla Moskwy polisą ubezpieczeniową. Premiera postu na Patronite!
Rosyjska armia utraciła mnóstwo ludzi, najcenniejszego sprzętu i reputację. Nawet załamanie się ukraińskiego frontu nie pozwoli jej na triumfalne marsze na Kijów i Lwów.
Z ryzykiem wojny jest jak z ryzykiem katastrofy lotniczej – nawet jeśli jest niskie, bliskie zeru, to i tak – z uwagi na ewentualne skutki – należy traktować je bardzo poważnie.
Czy armia, która od 19 miesięcy nie potrafi poradzić sobie z podbojem Ukrainy, rzeczywiście może stanowić zagrożenie dla największego sojuszu militarnego na świecie?
Moskwie marzy się podbój Europy Środkowo-Wschodniej, marzy hegemonia na całym kontynencie – dość poczytać rojenia Dugina i jemu podobnych ideologów rosyjskiej państwowości. Ale chcieć a móc to dwa różne porządki.
Choć brakuje przekonujących dowodów, by Zachód chciał się ze wspierania Ukrainy wymiksować, taki scenariusz nie jest niemożliwy.
Kilka dni temu przez media przeszła informacja o rzekomych rosyjskich przygotowaniach do… inwazji krajów nadbałtyckich.
Wymóg apolityczności armii nie odbiera oficerom prawa do bycia przyzwoitym. Nie odbiera im też godności osobistej.
W relacjach państwo-państwo nie ma wdzięczności, są interesy. W interesie Polski jest rosja słaba, niezdolna do atakowania sąsiadów.
Transfer F-16 do Ukrainy to raczej opcja na powojnie. Pierwszy poważny krok w kierunku westernizacji ukraińskich SP i budowania ich potencjału odstraszania.
„Washington Post” (WP) opublikował dziś ciekawy artykuł pt.: „Rosja zwerbowała agentów online, aby namierzali broń przejeżdżającą przez Polskę”.
Staram się nie rozbudzać niepotrzebnych nadziei, zwłaszcza gdy nie mogę ujawnić źródeł własnych informacji. Tym razem jednak postąpię inaczej...
Wesprzyj działalność Autora Marcin Ogdowski już teraz!
Good Times Bad Times to kanał zajmujący się tematyką dynamicznie zmieniającego się świata. Staramy się objaśniać bieżące wydarzenia z perspektywy geopolitycznej, patrząc na nie z szerszej perspektywy. Czasami spoglądamy również w przeszłość.
Jestem niezależną autorką, felietonistką i vloggerką. Prowadzę własny kanał na You Tube. Jestem także konsultantką i trenerką kompetencji miękkich. Bardzo bym chciała, żebyśmy stworzyli społeczność i tworzyli razem ciekawe projekty.