W tym miesiącu mija równo DZIESIĘĆ lat, odkąd dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak zespół aspergera (dziś znany po prostu jako spektrum autyzmu lub ASD) oraz że ja go mam. Pamiętam, jak jedna z diagnozujących mnie psycholożek powtarzała w kółko, jak bardzo mi zazdrości. Jak sama chciałaby mieć zespół aspergera, bo to przecież taka fajna supermoc. Nie znosiłam, gdy tak mówiła.