Avatar użytkownika

Marcin Zegadło

30
patronów
650 
miesięcznie
22 235 
łącznie
30
patronów
650 zł 22 235 zł
miesięcznie łącznie

Posty

06.05.2023 Komentarze: 1
"Fikcje. Dziennik"

"(...) A skoro mowa o pisaniu - wczoraj wieczorem rozmawiam z Justą. Telefonicznie, bo Justa w Krakowie, a ja w miastku. Justa to jest wyjątkowo utalentowana “polska poetka współczesna”. Jej pierwsza książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Zresztą nie tylko na mnie. W Znaku nie wydaje się przez przypadek, a Justa debiutowała w tym zacnym wydawnictwie, co można uznać za papierek lakmusowy dla jakości Justy liryki. Czekam zatem z utęsknieniem na kolejną jej książkę i nie mogę się na nią doczekać. Tymczasem tyle przeciętnych książek ukazuje się rokrocznie, że człowiek nie nadąża tego śledzić, nie mówiąc już o czytaniu. Tymczasem u Justy talent potężny ale jakoś milczy i nie widzę jej tam gdzie być powinna. A powinna być na Parnasie w miejsce kilku innych poetek i poetów, którzy zostały na Parnas wyniesione. To oczywiście moja prywatna opinia, z którą Justa nie ma nic wspólnego, ponieważ Justa tym różni się od innych współczesnych poetów i poetek, że ma w sobie pokłady pokory i skromności, a to niestety artyście nie służy, bo bez odpowiedniej dawki narcyzmu i głębokiej potrzeby upychania siebie gdzie się da - Parnas oddala się nieuchronnie, aż w końcu przepada w bezkresnej toni publikacji, które równie dobrze mogłyby się nie ukazać. Niewielka byłaby to strata dla współczesnej liryki. Więc irytuję Justę moim nieustannym poganianiem jej w męce twórczej. Trochę się z tego śmiejemy, a trochę rzeczywiście Justa jest wkurwiona. A ponieważ Justa wkurwia się uroczo, drążę temat. (...)"

23.04.2023 Komentarze: 1
"Fikcje. Dziennik"

"(...) A zatem miastko budzi się z zimowego snu. Nie jak niedźwiedź, potężny i mocny, bardziej niźli wątłe zwierzątko, które wystawia drobny pyszczek z ciemnej norki. Zabór rosyjski wyrządził miastku niepowetowaną szkodę dając mu zabudowę dość prowincjonalną, bowiem na głównej miastka ulicy nie uświadczysz przechodniu wysokich kamienic i dumnych secesyjnych elewacji. Dominuje natomiast zabudowa dwupiętrowa, dość skromna i nudna zarówno w formie jak i niestety w swojej treści. Bo główna ulica miasta to głównie usługi na parterach, niewynajęte powierzchnie do wynajęcia na niskich piętrach i odrobina “ogródków” w nielicznych restauracjach i innej gastronomii. Z obu stron ulica, którą w miastku nazywa się “alejami”, zamknięta jest dwojgiem kościołów. U jej początku kościołem pod wezwaniam św. Zygmunat, u jej szczytu Klasztorem Jasnogórskim, a jakże. Klasztor to jest wciąż twarz miastka, chociaż podejmowane są dramatyczne wysiłki żeby było inaczej. Nie ma bata. Wizerunkowo klasztoru nie da się przeskoczyć. A najgorsze jest to, że kiedy się w miastku na to zwróci uwagę, to się wszyscy poobrażają, bo jak można “własne gniazdo kalać”. Bo miastko ma aspiracje i głęboką niewygojoną ranę, po tym, jak w końcu lat dziewięćdziesiątych nowy podział administracyjny kraju zamienił miastko z miasta wojewódzkiego w miasto powiatowe. Ponad dwadzieścia lat minęło, a rana niewygojona, tętniąca. Więc źle w miastku mówić źle o miastku. (...)"

Dołącz do grona Patronów!

Wesprzyj działalność Autora Marcin Zegadło już teraz!

Zostań Patronem